Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Osiódmejodparłsekretarkaprawiebezociągania,
boMajewskawmusztardzienieodrywałaodniego
karcącegospojrzenia.Przychodzępierwszy.
Acipaństwo?Terazpolicjantwskazałdługopisem
zasiebienawciążoszołomionychmłodychludzi
siedzącychnakrawężniku.
KasiaiOlafekzredakcjiwyjaśniłaDaniela.
Onitamzaczynająoósmej.
Teżmruknąłbrodacz.
Areczku,niekomplikuj,panjestwystarczająco
zmieszany.
MichałMogiłaprzezgrzecznośćniezaprzeczył.
Dobrze.Czylipanprzychodzipierwszy,nagodzinę
siódmą.Potempaństwozredakcjinaósmą.wakacje,
więcpanipracujeoddziewiątej.Awjakimdziale?
Wpechu.
Wczym?Przepraszam,nieorientujęsięwtajnikach
branży.
Wtakzwanympechu.Pech,odpe-ha,czyli
promocjaihandel.JarobięzapeuściśliłaDaniela.
Narazodstronyulicydobiegłichzniecierpliwiony
dźwiękklaksonu.Kilkasekundpóźniejrozległsię
ponownieizarazznowu,tyleżetymrazembliżej
idonośniej.Chwilępotemzwąskiejbramywjazdowej
wyłoniłosięzgrabnecliowkolorzestrażackiejczerwieni.
Zzakierownicyledwowystawałagłowaniewątpliwie
damska,choćpołowętwarzyzasłaniałyokulary
przeciwsłoneczne.Nadnimiwznosiłasięchmurajasnych
włosów,natapirowanychnawysokośćwnaturze