Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
isięprzytulam.Nagleczuję,żezaczynapłakać.Odrazubolimnie
brzuch,bardzonielubię,kiedymamapłacze.Łkacicho,żebymnie
zauważył.Ukradkiemocierałzy.
Niekażmitamjechać,mamusiu,takbardzo,bardzocięproszę.
Wstajeiwychodzizkuchni.
Mnieteżchcesiępłakać.Nagleodzywasiętelefonmamy,dostała
wiadomość,aja,samniewiemdlaczego,przewracamkubek,żeby
kakaorozlałosięnajejiPhone’a.
Potemuciekamzkuchni,dziśjużnieumyjęzębów,wprzedpokoju
zabieramzpodłogiplecak,bylejakwkładambuty,chwytamkurtkę
itrzaskamdrzwiami,nieżegnamsięzmamą.
Zawszenoszęzesobąksiążkiizeszytynawszystkiedni,tomój
sposób,żebyniczegoniezapomnieć.Plecakjestprzeztociężki,fakt,
aleitaksięopłaca.
Wszkolenauczycielkizachowująsięjakzwykle,więctowszystko
chybabujda,niktnietraktujemnie,jakbymbyłostatnidzieńwswojej
klasie.
Alekiedywracampopołudniudodomu,wprzedpokojustojąpuste
kartonypobananach.
*
Evazawoziciasta,wdrodzepowrotnejzajeżdżanacmentarz,często
odwiedzagróbJindřicha,możeniecodziennie,aleczęsto,chce,żeby
miałładnie,stawiaświeżekwiaty,choćtepoprzednieniezdążyły
zwiędnąć,chwilęstoiprzygrobie,mimożejejzimno,nierozmawia
zmężemnagłos,jeszczeniezwariowała,aleopowiadamuwszystko
wgłowie,wyobrażasobie,żeJindřichsiedziterazwswoimfotelu,
anieleżywzimnejziemi.Rozmawiałaznimteżdługo,kiedyHanka
porazpierwszywspomniałaokłopotachzVikim,toniebyła
rozmowa,raczejmonolog,JindřichnigdynierozumiałHanki,
ubóstwiałją,rozpieszczał,byłapóźnymdzieckiem,kochał,ale