Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pączka.Zjadamwtramwajualbowszatni.
Czasamijednakjestinaczej,mamamniebudzi,przygotowuje
śniadanie,kakaoichlebzdżemem,siedzizemnąprzystole,pijekawę
izagaduje,alejanielubiękakaoinielubięranoznikimgadać.
Takwłaśniejestdzisiaj,mamawyglądanabardzozaspaną,bez
przerwyszerokoziewa,odrazumniezaraża,pamiętam,żejakbyłem
mały,zawszebawiliśmysięw„ktowytrzymainieziewnie”.Aledziś
sięniebawimy.
Odprowadzęciędoszkoły,co?
Przeczącokręcęgłową,coja,doszkołynietrafię?Idodaję:nie
dawajmikakao.Nielubięgo,kakaojestdlamałychdzieci.
Notomożeherbaty?pyta,toakuratjestspokowmamie,niejest
upierdliwa,niezaczynawypytywać,dlaczegonaglenielubiękakao,
skorowcześniejlubiłem.
Nie,nigdyranonicniepiję,dopierowodę,wszkole,mówię,
trochępozłości,chcęjejzrobićprzykrość,bopewnieuważa,
żepowinnatowiedzieć,skorojestmojąmamą.
Patrzynamniezdziwiona.
Serio?sprawdzamnie.
Serio,kłamię,bofakt,nielubiękakao,alelubięherbatęzdwiema
łyżeczkamicukru,lubięteżkawę,taką,którąmogąpićdzieci,fajnie
sięniąpopijasłodkąbułkę.Alecozaróżnica,zwyklenaprawdęnie
pijęranonicciepłego,dopierowodęwszkole.
Mamawzdycha,dobrzejejtak.
Mogłemteżpowiedzieć,żelubiękakao,chociażonaprawienigdy
migonierobi,toteżsprawiłobyjejprzykrość.Notak,alepóźniej
musiałbymwypićkakao,fu,pewniebymzwymiotował,raznazielonej
szkoletakbyło,odtamtejporyniemogęnaniepatrzeć.
Viki…zaczynamama,aleurywa.
Widzę,jakjejsmutno,wiem,żeterazpewnieustąpi.Podchodzę