Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PokójdlaVikiego
Wnocybudzęsięprzestraszony,aletotylkomama,gasilampkę.
Głaszczemniepopoliczku,mabardzozimnądłoń.
Śpijsobie,mówi,chybabyłanaimprezie,boczućodniej
papierosamiiwinem,pozatymwjejgłosiesłychaćtakąjakbyradość.
Wychodzi.Przypominamsobiewszystko,copowiedziała
miwieczorem,iniewiem,corobić,mamstrasznąochotępołożyćsię
dojejłóżka,aleniemogę,skorojesttakaichcemniewysłaćnawieś,
leżęwięctylkozmyślą,żeterazjużnieudamisięzasnąć,wreszcie
zasypiam.
Ranoświatsięzmienia.Kiedynadworzejestjasno,przestajęsię
bać.Iwtedynajbardziejlubiębyćsam.
Mamwłasnytelefon,nastawiamwnimbudzikzdrzemką
nasiódmądwadzieścia,siódmądwadzieściapięć,siódmątrzydzieści
isiódmątrzydzieścipięć,ityle,bogdybymmiałwstaćpóźniej,itak
jużbymniezdążyłnalekcje.Wstaję,idędotoalety,ubieramsięimyję
zęby,nodobra,czasemzapominamumyćzębów,możenietyle
zapominam,ilepoprostumisięniechce.
Wracającztoalety,podchodzędodrzwisypialnimamy,sprawdzić,
czyjestwdomu.Zawszejest,aleitaksięupewniam.Czasami
budzę,bokiedysięzbliżam,podłogaskrzypi,pyta,czymawstawać,
jamówię,żenie,nietrzeba,zarazwychodzę,aonaotulasiękołdrą
iśpidalej.
Potemwychodzę,wdrodzedoszkołykupujęsobiewpiekarni
słodkąbułkęalbopączka.Mamazostawiamiwieczoremnastole
dwadzieściakoron,zawsze,chybażezapomni.Awtedysamsobie
biorę,zjejportfela.Czasemmawprzegródcenadrobnetylemonet,
żeportfelsięniedomyka,wtedynierazwyciągamwięcej,mamaitak
chybaniewie,ilemiała.Ajazawszekupujętylkosłodkąbułkęalbo