Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nasercu,alekiedyminietrochęczasuidziewczynaprzywyknienieco
dobrakumatki,napewnosięniepoddaidowiesięprawdy.
SzlochmłodejWitymskiejprzywiódłdosypialniPiotra.Nawetnie
spojrzałnaBeatę,tylkomocnoprzytuliłcórkę.Apotemodezwałsię
zimno:
–Beata…Możelepiejbędzie,jeślijużsobiepójdziesz.
Zdziwiłasięjeszczebardziejniżprzedchwilą.Byłanajbliższą
przyjaciółkąAgnieszki,ajejmążwłaśniewypraszałjązdomu.Czuła
sięcorazbardziejskonsternowana.
Witymskiodsunąłodsiebiezapłakanącórkę,podszedłdokomody
iwyciągnąłzszufladyplikzaklejonychkopert.PodałjeBeacie,
apotempowróciłdopocieszaniacórki.
–Znalazłemjekilkadnitemu.Agnieszkaichnienadała,ale
pomyślałem,żechciałabyśjedostać.
–Trochęichjest–powiedziałazdumiona,patrzącnapokaźnystosik.
–Dlaczegoichniewysłała?
–Askądmamwiedzieć?–burknąłidodał:–Jeślitoproblem,spalę
jewpiecu.
–Tyteżmaszocośdomniepretensje?–zdenerwowałasięBeata,
ponieważniemiałapojęcia,cosięwokółniejdzieje.Ludzie,którzy
bylidlaniejjakrodzina,naglestalisięopryskliwiiwredni.
–Błagam,nieudawajgłupiej.Inieprzyjeżdżajtunigdywięcej.Jeśli
Weronikazechcesięztobąskontaktować,wie,jakcięznaleźć.
BeatawzięławdłońpliklistówodAgnieszki,wyszła
doprzedpokoju,włożyłapalto,anastępnieopuściładomWitymskich,
znikimsięnieżegnając.
Niemiałapojęcia,cosięwydarzyłowtymmałymmieszkaniu
naMokotowie,aleniespodziewałasię,żePiotrwciążjąnienawidzi
iakceptowałobecnośćBeatywichżyciutylkozuwaginażonę
icórkę.
ZachowanieWeronikitakżebyłozagadkowe.Nigdynieokłamała
swojejchrześnicyigdytaprosiłaodyskrecjęwjakiejśsprawie,nie
złamaładanegojejsłowa.NawetgdywgręwchodziłaAgnieszka.
Aterazpoczułasięjakintruz.Byłatakzszokowana,żeprzestała
myślećozmarłej,azaczęłaożywych,którzytegodniatakpaskudnie