Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
datętejśmierci.
WczasiewojnymiałdużorobotymruknęłaBeata,ponieważ
przestaławierzyćwmiłosiernegoBogawielelattemu.Uważała,
żejeśliistniał,byłwyjątkowoniesprawiedliwy.Niekiedyzazdrościła
Łucjijejniezachwianejwiarywboskiplan.
Kochanie,jamyślę,żetaśmierćprzyniesiecośdobrego.
Chybamądrośćżyciową,żewszyscypewnegodniapójdziemy
dopiachuiniewartoprzejmowaćsięgłupstewkamiprychnęła.
Jesteścyniczna,aleczytoczynicięszczęśliwszą?zapytała
retorycznieŁucja,apotemwzięłapodrękęmatkęiruszyławstronę
ciemnoszaregoautosana,którymznajomiAgnieszkiWitymskiejmieli
udaćsięnacmentarz.
Beatasądziła,żegdydotrąnamiejscespoczynkuprzyjaciółki,coś
wniejpęknieiwyrzucizsiebiebólitęsknotę,aleskupiłasię
natwarzyWeroniki,naktórejwciążmalowałsięgrymas.Odczasu
doczasuzerkałatakżenaobliczePiotra,nadalpoważne
inieodgadnione,ale,podobniejakwprzypadkucórkiAgnieszki,nie
dostrzegłananimgłębokiegosmutku.
Uśmiechnęłasięwduchu,bopatrzącnaPiotra,niemogła
zrozumieć,jakżycieztakimczłowiekiemmogłobywaćtrudne.
Amożepoprostuonazdołałapoznaćgozinnejstrony?
StypaodbyłasięwniewielkimmieszkaniuWitymskich
naMokotowie,aleniezjawiłosięnaniejzbytwieleosób.Jejsiostra
imatkarównieżtaktowniepodziękowałyzazaproszenie,zdającsobie
sprawęzmetrażu,jakimdysponowałarodzinaAgnieszki.
Zazwyczajprzytakiejokazjisnutowspomnieniaozmarłym,
oczywiścietylkotepozytywne,aletymrazemprzystolepanowała
wręczniezręcznacisza.KoleżankizpracyAgnieszkiwyglądały
naskrępowane,patrzącnanaburmuszonąWeronikęimilczącego
Piotra.
Beataniewytrzymałaipoprosiładziewczynęokrótkąrozmowę.Nie
zamierzaładawaćjejreprymendy,niebyłaswojąmatką,która
uważała,żewszystkonależyrobićpodpublikę,alebyćmożejej
chrześniaczkapotrzebowaławsparciaalbowydarzyłosięcoś,oczym
dziewczynaznikiminnymniemogłaporozmawiać.