Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jakoofiarygwałtów.Tobrzmitrochęgorzej,alenadal
mniejtragicznie,niżjestwrzeczywistości.Rzeczywistość
byłataka,żemojamatkamimocałejmiłości,którą
midawała(zeroironii),zabiłasię,gdypowinna
wnajlepszeodsypiaćnocpomoichszóstychurodzinach.
Możewsłodziutkiejtwarzyswojejcóreczkiwidziałatwarz
oprawcy?Niewiem.
Nowięc,idąświęta.Miałamzapisywaćconajmniej
kartkę,więcniechtakbędzie.
Ple,ple,ple.
Mójmążwchodzizemnądosklepu.Przedsobąpcha
wózek,podpachąściskasaszetkęzportfelem
wypełnionympieniędzmi.Takimastyl.Żadnychkart
kredytowychaniinnychcudów.Gotówkatogotówka,
powtarzadoznudzenia.
Odkądwysiedliśmyzsamochodu,przezcałyczas
rozmawiazNikolką.Jestdumny,żetakdobrzezniosła
drogę,żedobrzesięczuje,aprzedewszystkim,
żepodawnychsymptomachchorobylokomocyjnejnie
majużśladu.Trzyrazytosamonaróżnysposób.Ale
małaoczywiściejestzachwyconazainteresowaniemojca.
Obijamysięoskłębionychwdzikimszaleludzi.
Wgrudniuwszyscydostająprawdziwegoamoku.Żeby
sięgnąćpocholernemleko,trzebasięprzepchnąćwśród
bachorówbłagającychmatkioskondensowanemleko
wtubce.Żebywziąćpodpaski,trzebasięprzebićprzez
tłumfacetówudających,żewtejalejcetylko
przypadkiem.
Święta.
Kotekuśmiechasiędomniepokrzepiająco.Zachęca,
abymbrała,cochcę,byleszybko,azarazpotem
przestrzega,żebyniczegoniezapomnieć.Towspaniały
facet,choćtrochęnarwany.
Kiedyskreślamkolejneproduktyzlistyzakupów,
gestykulując,tłumaczycośNikolce.Makompletnego
świranajejpunkcie.Zresztąonanajegorównież,oczym