Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zawszeobowiązujetahierarchia.Atooznaczało,żeMeg
rządziławswojejnorze,lekceważącfakt,żeonrządził
wszędziepozanią.
Wyszedłzpokoju,zamknąłzasobądrzwiiprzycisnął
uchododrewna.Słyszałtylkoodgłosyotwieranych
izamykanychszuflad.Apochwili:
–Simonie,przestańsiętukręcić!–Wjejgłosie
pobrzmiewałairytacja.
Stwierdziwszy,żewystarczającojużrozdrażnił
jeżozwierza,Simonudałsiędokuchni,żebysprawdzić,
czywszafkachiwlodówceMegjestdostateczniedużo
ludzkiegojedzenia.Półlitramleka,kilkakęsówsera
–możetrochęwięcej,wkońculudzkiekęsysąmniejsze
niżwilcze–małamiskatruskawek,którepoprzedniego
dniazebrałazHenrymNiedźwiedziąStrażą,półkanapki
zCzegośnaZąb–barunaDziedzińcu.Pozatymsłoik
brzoskwiń,słoiksosudospaghettiipaczkamakaronu.
–Jeśliszukaszresztekpizzy,tozjadłamjąwczoraj
wieczorem–usłyszałgłoszaplecami.–Zamknąłszafkę.
Czydlaludzijesttotypowailośćjedzeniawciepłych
miesiącach?Wswojejkuchnimiałniewielewięcej,ale
onzregułyzdobywałpożywienie,polując,izjadał
jenaświeżo,pozostałepokarmybyływięctylko
dodatkami,którepoprostumusmakowałyibyły
odpowiedniedlaludzi.–Chceszcośzjeść?–spytała.
–Później.
Simonopuściłkuchnięizszedłpotylnychschodach,
prowadzącychdozewnętrznychdrzwi.Byłprzekonany,
żeMegpójdziezanim.Iposzła.
Nazewnątrzwziąłjązarękę,splótłswojepalcezjej
–tęformękontaktuibliskościzaczęlipraktykować
tydzieńpotym,jakwypowiedziałaprzepowiednię
natematOsiedlaNadrzecznego.
–Trawajestmokra–zauważyła.–Możepowinniśmy
pójśćdrogą?
Pokręciłgłową.Tegorankadroga,takszeroka,
żemieściłsięnaniejpojazd,itworzącakołowewnątrz
Dziedzińca,zdawałamusięzbytludzka.
Jakmiałzacząć?Copowiedzieć?