Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zaucho.
–Tylkokilogram,więcniemaoczymmówić.
–Dajspokój,dlakogoś,ktosięodchudza,każdy
miligramjestważny!Aletychybategonierobisz,co?
Jesteśtakaszczuplutka!
Emiliaodruchowoprzesunęładłońmipobiodrach.Choć
byłtakietapwjejżyciu,niedługopoporodzie,gdymiała
kilkanadprogramowychkilogramów,bozajadałastresy,
tonigdyniemiałanadwagi.Wręczprzeciwnie–należała
dokobiet,któreniebyłybyzłe,gdybytrochęprzytyły.
Miałatalięszczupłąjakosaizawszewsklepachkupowała
ubraniawnajmniejszychrozmiarach.
–Nie,nieodchudzamsię–uspokoiłaprzyjaciółkę.
–Todobrze,bochciałamnamówićcięnagofra–
odparłaEdyta,wskazującbudkęzesłodkościami.–
Specjalnieniezjadłamprzedwyjściemzdomuzadużo,
żebyzmieścićdeser.
–Awiesz,żejateżodranamyślęogofrach?–zaśmiała
sięEmilia.
–Notoidealniesięskłada–odrzekłaEdytaisięgnęła
dotorebkipoportfel.–Zczymbierzesz?Jazbitą
śmietanąitruskawkami.
–Widzę,żejużwszystkosobiedokładniezaplanowałaś.
–Ajakże!Gdytunaciebieczekałamiwdychałam
tenieziemskiezapachy,myślałamtylkoojedzeniu.
Emiliapokręciłagłową,wyraźnierozbawionajej
słowami,apotempodeszłabliżejbudkiispojrzała
namenu.
–Jawezmęzcukrempudremijagodami–zdecydowała
się.–Ibiałąkawędotego.
–Otak,jateżniepogardzęodrobinąkawy–
podchwyciłakoleżanka.
Podeszłydoekspedientki,żebyzamówićkawy