Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gdypokilkuminutachkelnerkapowróciła
zzamówieniemizaczęłarozkładaćszklankinastole,tuż
obokjakspodziemiwyrosłaatrakcyjnablondynka.Oparła
dłońnaramieniusiedzącegonaskrajuskórzanejkanapy
Piotra.
Witaj,skarbie!
Piotrprzerwałrozmowęiodwróciłsięwjejkierunku.
Cześć,Wiola.Nienazywajmnietak.Wjegogłosie
niebyłoentuzjazmu,jakiegosięspodziewała.
Oj,jużprzestań.Ilebędzieszsięjeszczegniewał?
Zaostatniczytenpoprzedniraz?Wyczuwalnaironia
wjegogłosierozbawiłatowarzystwo.
Mówiłam,żeniejestemgrzecznądziewczynką
powiedziałazalotnie.
Gdytylkokelnerkaruszyławstronębaru,Wiolausiadła
nakolanachPiotra.
Aleobiecuję,żedziśbędęaniołem!
Chwyciłabutelkęinapełniłajednązeszklanek.
PrzystawiłaPiotrowidoust,agdysączyłpierwszyłyk,
odsunęłaszklankęinamiętniegopocałowała.
Zapowiadałasięszalonanoc.
Ubywającywbutelcealkoholniczymklepsydra
odmierzałupływającyczas.Wpóźnychgodzinach
nocnychdyskotekapękaławszwach,aogłuszająca
muzykaniepozwalałanaswobodnąrozmowę.Piotr,
wracajączparkietu,niemalkrzykiemzwróciłsię
dostojącegoprzystolikuDara:
WidziałeśWiolkę?
Nie,stary,gdzieśprzepadła!
OK,zarazwracam!Dopiłwhiskyzeszklankiiodszedł
wkierunkutoalet.
Wpośpiechupodszedłdopisuaru.Ostatniegodziny
naparkiecieorazwypityalkoholdawałyjużpierwsze
oznakizmęczeniaibrakurównowagi,więclewąręką
oparłsięościanę.Częstywidokwmęskiejtoalecie.
Uśmiechnąłsię,słysząc,damsko-męskąrozmowę
wkabinie,tużzajegoplecami.Pochwilijednakrozpoznał
znajomykobiecygłos.
Noszybciej,zdejmujtespodnie!dziewczyna