Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szkoleniefryzjerskieinawetzdobyłapapiery
mistrzowskie.Kiedywyszłazamąż,pracowaławszkole,
aleniezrezygnowałazdrugiegozawoduirobiłafryzury
wszystkimswoimkoleżankom.Nawetgdyurodziłysię
dzieci,czesałaklientki.Przestała,bomążjejzabronił.
–NawspomnieniemężakuzynkiminaRenaty
sposępniała.–Zrobiłsięzniegowielkipanbiznesmen.
Cóż,żonaprezesaWąsowskiegoniepowinnaczesać
cudzychgłów.Dwalatatemuzostawiłjądlakochanki.
WtedyotworzyłasalonwOlkuszu.
–Rozwiodłasięzmężem?
–Nie.Wybaczyłamuipozwoliławrócić.Zawzględu
nadzieci.Maichtrójkę.OpróczdorosłejJustynyjest
jeszczedwunastoletniSzymekipięcioletniJaś.Alenie
wiem,czydobrzezrobiła,przyjmujączpowrotemJacka
dodomu–mruknęłaOrłowska.
–Czasamiwartowybaczyć–odparłaMarta,która
kiedyśrównieżzdradziłamęża.–Tywybaczyłaśichyba
tegonieżałujesz.Każdypowiniendostaćdrugąszansę
–dodałacicho.
Orłowskawzruszyłaramionami.
–Czasamitak.Aleniewichprzypadku.Jaceknależy
domężczyzn,którzysięniezmieniają…–Przerwała,
ponieważwtymmomencienadszedłRobert.
Spojrzałnawciążzapakowanetorby.
–Malutka,zamiastgadać,trzebawziąćsię
dorozpakowywaniabagaży.
–Notoproszęwziąćsiędorozpakowywania.Teżmasz
rączki–mruknęłagniewnie.–Jakzwyklezamieniaszsię
wszefa.Wydawaćpoleceniamożeszswoimpracownikom
icórce,aniemnie–burknęła.
Robert,niezadowolony,najpierwzmarszczyłbrwi,ale
szybkozmieniłtaktykę.Podszedłdożonyijąobjął.
–Malutka,nawetnamomentniezapominam,
żerównieżmamnadsobąszefa.Swojążonę.
Codobagaży,totynajlepiejumiesztozrobić.Wiesz,
gdziecopowiesićipołożyć.–Pocałowałjąwpoliczek.
–Przecieżmusimyprzywitaćsięztwojąmamą.
Renatawestchnęłaiotworzyłaneseser.