Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wreszcieudajemisięzajrzećnakontonanim
pieniądze.Tozdecydowaniemniejszakwotaniżta,która
wpływała,kiedypracowałam,alenaraziemusimiona
wystarczyć.
Auć!Zadarłamskórkęzagłęboko,owiele
zagłęboko.Palącybólprzeszywamójpalecnawskroś.
Zerkamnaniegoiwidzę,żecałapłytkapaznokcia
podchodzikrwią.Choleramruczępodnosem
iprzyglądamsiępalcowidokładniej.Pomimokrwawienia
dostrzegam,żewmałejranceciągletkwitrochę
odstającejskórki.Przykładampalecdoust,nawargach
czujęsłodkawysmakkrwi.Wieluuważagozamdlący,
wręczobrzydliwy,mnieonnieodrzuca.Wgryzamsię
mocniejwewłasneciało,aletonanicniejestem
wstaniedosięgnąćsterczącegozadziorka!Oglądampalec
razjeszcze.Niemogętegotakzostawić.
Wstajęzłóżkaipodchodzędomałegobiurka.Wyjmuję
zszufladykosmetyczkę.Kiedywniejszperam,udaje
misięzapomniećozawrotachgłowysprzedchwili.
Wmyślachrobięlistęzakupów.Mamochotęnamnóstwo
różnychrzeczy,alemuszęwydawaćpieniądzezrozwagą.
Gdywreszcieznajdujęwkosmetyczceżyletkęowiniętą
wcienkipapierek,zastanawiamsię,cozjemnaobiad.
Skorzystaniezestołówkiprzyprzychodniwydajesię
najlepszymrozwiązaniem.Popołudniumamwizytę
uspecjalisty,awpobliskiejkantynieserwująnaprawdę
smacznedaniai,conajważniejsze,wniewygórowanych
cenach.
Przykładamostrzeżyletkidoranytużprzypaznokciu
iodcinamodstającąskórkę.Tobardzozłynawyk,który
samaniewiem,skądmisięwziął.Nikomusięnie
przyznaję,żewycinamskórkiprzypaznokciachwtak
agresywnysposób,niewieotymnawetmójdawny
psychiatra,zresztąobecnyrównieżniemaotympojęcia.
Niepotrafięprzestaćtegorobić,bowgruncierzeczy…
Wgruncierzeczyzaspokajatomojąosobliwąpotrzebę