Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zmianakierowniczkisklepuprzekreśliławszystko,
coudałomisięosiągnąć.Krótkopoobjęciustanowiska
przezJowitęwyleciałamnazbitypysk.Żyjęzzasiłkudla
bezrobotnychiniejestemztegodumna.Aletaktrudno
znaleźćmiejsce,wktórymsobieporadzę.Taktrudno
michoćbyspróbować.
Jakpaniidzie?pytafunkcjonariusz.
Przyglądammusięinicniemówię.
Szukaniepracydoprecyzowuje,jakbymbyłajakaś
ograniczona.Jakpaniidzieszukaniepracy?
C-ciąglen-niczegoniez-znalazłamdukam.
Takajestpaniwybredna?
Łatwojestoceniać,gdypatrzysięnaczyjeśżycie
zboku,myślę.Budząsięwemnieskrajnienegatywne
uczuciawobeckomisarza.Tenczłowiekniemapojęcia,
zczymdzieńwdzieńprzychodzimisięmierzyćiile
kosztujemnieegzystencjawtymzdominowanymprzez
ekstrawertykówświecie,amimotozgórywyrobiłsobie
omniezdanie.
Nieznalazłamoferty,którabymniezainteresowała
mówię,silącsięnanonszalancję.Nicztego.Brzmię
żałoś​nie,nawetdlasamejsiebie.
Rozumiem,żeskupiłasiępaninaposzukiwaniach
winnymsektorzeniżhandel?Komisarzunosi
wysokobrwi,awzniosłeokreślenieetatuekspedientki
wjegoustachbrzmijakkpina.
Odpowiadamjedyniewątłymskinieniemgłowy.Dłonie
zaczynająmisięcorazbardziejpocić,nadalniemam
pojęcia,doczegotarozmowamaprowadzić.
Zczegosiępaniterazutrzymuje?padakolejne
pytanie,któregosensuteżnierozumiem.
Pobieramzasiłekdlabezrobotnychoznajmiam,zła,
żepolicjantmiotymprzypomina.Wcaleniemusi,ibez
tegoczujęobrzydzeniedosamejsiebie.
Acozpoprzedniąpracą?Policjantzmieniakierunek
swoichpytań.