Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Weronikajestprzepięknądziewczyną.Prawdziwablondynka
zniebieskimioczamiorazdużymipiersiamiiwąskątalią,spełnienie
snówniejednegomężczyzny.
Namoimmiejscuzrobiłabyśtosamoodpowiadampewnie,
wyglądającswojegokursu.
Noniewiem.Marszczybrwi,zastanawiającsięnadczymś.
Jarównieżnieżyjęnawysokimpoziomie,aleniebyłabymwstaniesię
poświęcić,żebyzostaćgłowąrodziny.Tykażdygroszzestypendium
socjalnegoczyrektorskiegoprzeznaczasznautrzymaniebliskich.
Jaswójsocjalładujęwubrania,bounasrodzicedbająoresztę.
Dobrzewiesz,żemamaniemożemipomócodpowiadam
ostrzej,niżbymchciała.
SpojrzenieWeronikiłagodnieje,anajejustachpojawiasię
delikatnyuśmiech.
Niechciałamcięurazić,Lila.Kładziedłońnamoimramieniu
wuspokajającymgeście.Jesteśdlamniewzorem.Chodziłomioto,
żeniemampojęcia,czyjajestemnatylesilnaidorosła,bywrazie
czegoporadzićsobiewpodobnejsytuacjitakdobrzejakty.
Chybasobiezbytdobrzenieradzę.Szybkimimrugnięciami
odganiamłzy.
Comasznamyśli?
Zamykamoczy,bopowiedzenietegonagłossprawia,żeczujęsię
malutkaizagubiona.Niechcęwidziećlitościwoczachprzyjaciółki,
aleniechcęteżjejokłamywać.
Tepieniądzeitakniewystarczają.Lekimamy,utrzymanie
Stefaniiczynawetmnietozbytdużeobciążenie.
Międzynamizapadaniezręcznacisza.DziękujęBogu,żeoboknas
niemażywejduszy.Nienawidzętychoceniającychspojrzeń.
Mampewienpomysł.ChrząknięcieWeronikisprawia,
żeunoszęgłowę,bynaniąspojrzeć.