Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pierwszepłatkiśniegu,Beckyzastanawiałasię,czy
ucieczkadoCotswoldsbyładobrympomysłem.Jej
młodszasiostrajejżałowała.Niepostrzeżeniestałasię
typemosoby,nadktórąludziesięlitują.
Domsięrozpadał.
Zaparęmiesięcyzostaniebezpracy.
Będziezmuszonazrobićcośzeswoimżyciem,
porzucićschronienienawsiidołączyćdozdolnych
młodychludziwjakimśmieście.
Musipodjąćwysiłekiznówzacząćchadzać
narandki.
Dziwniesięczułanamyślotym.Ztychrozważań
wyrwałojąostrebrzęczeniedzwonkainiemalsię
ucieszyła,żeosobaszukającapomocydlachorego
zwierzęciazakłócajejcennyodpoczynek.
Ruszyładodrzwi,chwytającpodrodzetorbę
weterynaryjną,atakżegruby,ciepły,wodoodporny
płaszcz,którybyłniezbędnywtejczęściświata.
Popchnęładrzwijednąnogąodzianąwkalosz,
jednocześniewsuwającgłębokonauszyciepłąwełnianą
czapkę.
Spoglądaławdół,dlategonajpierwzauważyłabuty.
Nienależałydofarmera.Byłyzrobionezmiękkiej
skóry,którajużzaczynałasięodbarwiać
odzbierającegosięnazewnątrzśniegu.
Potemzauważyłaspodnie.Drogie.Jasnoszare,
zaprasowanewkant.Totalnieniepraktyczne.Ledwo
zdawałasobiesprawęztego,żejejoczyprzesuwająsię
stopniowowgórę,nieświadomietaksując
nieoczekiwanegoprzybysza.Jegokosztowny
kaszmirowyczarnypłaszczbyłrozpiętyiodsłaniał