Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ1
NOWANADZIEJA
GdysirKondratdotarłwokolicegwiazdy,zatrzymał
sięwforcienaKruczymWzgórzu.
–Edwardzie–zwróciłsięzpowagądoswegogiermka
izsiadłzwierzchowca.–Zapytajmiejscowych,wktórą
stronęspadłagwiazda,ajawmiędzyczasieposzukam
zarządcytegobastionu.
–Wporządku,sir,będępytaćkażdego
–odpowiedziałgiermek.
Siwy,ubranywskórzanązbrojęipelerynęrycerz
trzymałwjednejręcelejce,drugązaśopierałogłowicę
mieczaprzypiętegodobokukonia.
Gdykroczyłpokorytarzachwarowni,wszyscy,którzy
gozobaczyli,bylizaskoczeni,żekrólonichnie
zapomniał,ikłanialisię.Pokłonyniebyłydlatego,
żetorycerzitaktrzeba.Biłaodniegoauraszacunku,
honoru,męstwaoraz–zewzględunajegosylwetkę
–równieżbezpieczeństwa,cowtychczasachstanowiło
rzadkizestawcech,nawetwśródszlachetnie
urodzonych.
–Ktozarządzatymzamkiem?–zapytałsirKondrat