Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JoannaŁukowskaRW2010
Nieznajomizparku
DoktorClayMacAlisterznajdowałsięwstanienajwyższegowzburzenia,amówiąc
krótko,byłpoprostuwściekły.PrzenosiłwzrokzeswojegobrataStevenanajego
żonęMarięiniemógłuwierzyćwłasnymuszom.
Czywyjużdoresztyzwariowaliście?!Chybatylkototłumaczycelwaszejwi-
zyty!krzyczał.Niemamzielonegopojęciaowychowywaniudzieci,szczególnie
zaśmałychdziewczynek.Chybacośwamsiępomyliło;jestempsychiatrą,aniepsy-
chologiemdziecięcym.Dotegojestemnieznośny,marudnyiokropniezajęty.Nicjej
niemogęofiarować,no,możezwyjątkiemdachunadgłowązadrwił.
Iwłaśnieotonamchodziszybkopodjęłatematjegobratowa.Zdawałasię
zupełnieniezrażonaniechęciądoktora.Mybędziemyterazstalewpodróży,bez
żadnychkonkretnychplanów,przenoszącsięzmiejscanamiejsce.Toniejestodpo-
wiednieżyciedladziecka.Onapotrzebujejakiejśstałości,domu,przyjaciół,
szkoły…
Notak,ale…
Clay,proszęcię.Stevenniepozwoliłmudokończyć.Jesteśnasząjedyną
nadzieją.Będziemywasodwiedzaćtakczęsto,jaktotylkomożliwe,aJuliatotakie
grzeczneiniekłopotliwedziecko.Prawda,kochanie?zwróciłsięzuśmiechemdo
córki.Obiecajmi,proszę,żebędzieszgrzecznądziewczynką.
Tak,tato.Będęodpowiedziałacicho.
Hmm.Może…Samniewiem.WbrewsobieMacAlisterniechciałzbyt
ostrąodmowąsprawićprzykrościtejmałej.Apoco,dodiabła,wogólemusicie
wyjeżdżać?!
SteveniMariaspojrzelinasiebieiuśmiechnęlisię.
Musimy,aleteż…poprostuchcemyodpowiedziałaniebezpewnejironii
Maria.Stevenjestzmęczonyiznudzonypracąwredakcji,ajaodgrywaniemroli
przykładnejpanidomuituzprzepraszającymuśmiechemspojrzałanacórkę
4