Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RobertWójcik
„Nieznanykolortwoichoczu”
wydanie1.,luty2013
www.goneta.net
Noritoczłowiekinnegokalibru.
Wiemotym.
O,Kuraksięocknął.
Rzeczywiście,chłopakotworzyłszerokooczyizdziwionypatrzyłnaNoriego,
mruczącegocośdodziewczyny,anastępniespojrzałzesmutkiemnapustąbutelkę
powódce.Spróbowałwstać,alemuniewyszło.
Aga,skarbie,coNoriemuodbiło?
Nic.PrzepraszaMalutkązapijaństwo.
Tojużniemożnataknormalnie,tylkonakolanach?
Widocznieinaczejniemożna.
Muszęznimpoważnieporozmawiać.Adlaczegoonwogólejąprzeprasza?
Nooo…przecieżmusijąodprowadzićdodomu.Jestniecoprzydymiony,ato
kawałdrogi.
Niktnikogoniebędzieodprowadzał.Wszyscyzostająumnie.Wszyscy
takimamsprytnyplanśpiąwpokojugościnnym.Słyszałeś,Nori?
Co?Jakośniebardzo.
Zostajecieunasnanoc.Wporządku?
Adlaczego?
Tomójpomysł.Chodźcie,kochani,zaprowadzęwasnagórę.Nori,pomóż
miwstać.
Starzysięzmartwią.
Tozadzwońdonich.
Otejgodzinie?
Niemaszinnegowyjścia.Ototelefon.Tylkonierozwal,błagam.
Noriniecotrzęsącymisięrękamiwystukałnumerynaklawiaturzeipochwili
rozmawiałzojcemdziewczyny,któryniecozdziwiłsię,alestwierdził,żezgadzasię
natakiukład,wkońcusąjużdorośli.Niecogorzejposzłomuzwłasnąmatką,ale
ostateczniezgodziłasię,więcszczęśliwyoznajmiłKurakowi:
Zwycięstwo!
Nowidzisz.Będzieciespalibeztrosko,jakcywilizowaniludzie.
Wjednymłóżku?
Pewnie.Cozagłupiepytanie.Słuchajcie,laski,myidziemynagórę.Noriza-
razzejdziepoMalutką,bowujekmapewnebrakikondycyjne.
37