Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RobertWójcik
„Nieznanykolortwoichoczu”
wydanie1.,luty2013
www.goneta.net
—Noritoczłowiekinnegokalibru.
—Wiemotym.
—O,Kuraksięocknął.
Rzeczywiście,chłopakotworzyłszerokooczyizdziwionypatrzyłnaNoriego,
mruczącegocośdodziewczyny,anastępniespojrzałzesmutkiemnapustąbutelkę
powódce.Spróbowałwstać,alemuniewyszło.
—Aga,skarbie,coNoriemuodbiło?
—Nic.PrzepraszaMalutkązapijaństwo.
—Tojużniemożnataknormalnie,tylkonakolanach?
—Widocznieinaczejniemożna.
—Muszęznimpoważnieporozmawiać.Adlaczegoonwogólejąprzeprasza?
—Nooo…przecieżmusijąodprowadzićdodomu.Jestniecoprzydymiony,ato
kawałdrogi.
—Niktnikogoniebędzieodprowadzał.Wszyscyzostająumnie.Wszyscy—
takimamsprytnyplan—śpiąwpokojugościnnym.Słyszałeś,Nori?
—Co?Jakośniebardzo.
—Zostajecieunasnanoc.Wporządku?
—Adlaczego?
—Tomójpomysł.Chodźcie,kochani,zaprowadzęwasnagórę.Nori,pomóż
miwstać.
—Starzysięzmartwią.
—Tozadzwońdonich.
—Otejgodzinie?
—Niemaszinnegowyjścia.Ototelefon.Tylkonierozwal,błagam.
Noriniecotrzęsącymisięrękamiwystukałnumerynaklawiaturzeipochwili
rozmawiałzojcemdziewczyny,któryniecozdziwiłsię,alestwierdził,żezgadzasię
natakiukład,wkońcusąjużdorośli.Niecogorzejposzłomuzwłasnąmatką,ale
ostateczniezgodziłasię,więcszczęśliwyoznajmiłKurakowi:
—Zwycięstwo!
—Nowidzisz.Będzieciespalibeztrosko,jakcywilizowaniludzie.
—Wjednymłóżku?
—Pewnie.Cozagłupiepytanie.Słuchajcie,laski,myidziemynagórę.Noriza-
razzejdziepoMalutką,bowujekmapewnebrakikondycyjne.
37