Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
samejniezostawimyzbuntowałasiębabcia.Sama
zobacz,ilerazywmiesiącuonasięwywraca.Janie
wiem,możejejbłędnikwysiadłitrzebaprzebadać.
Babciu,odciągnęłamcięodnich,boodtychtwoich
komentarzymałomnienierozsadziło.Jesteśniemożliwa.
Atewszystkiezmarszczkiwokółmoichoczuzawdzięczam
tobie,bociąglemnierozśmieszasz.
Nodobra,topoczekajmynaniątutajwrazieczego.
Jakbysięznowumiałarozkraczyć,tozłapiemy.
Pamiętasz,jakostatniozaryławogrodzieiwypluła
sztucznąszczękę?
Pamiętam.Obieroześmiałyśmysię
natowspomnienie.
Nojatowtedypopuściłam.Babciazerknęła
wkierunkuciotki.Nieraznaniąpsioczę,alebezMani
byłobysmutno,aczuję,żetusięmiędzynimicośkroi.
Jaobstawiam,żeonatosiędziścelowowywaliła.
PanWładekwyglądananieśmiałegomężczyznę,
zatonaszaciotuchnawie,jakzwrócićnasiebieuwagę.
Mówisz?Babciapopatrzyłanasiostrę
znamysłem.Możeimaszrację,wnusiu.Otipopatrz,
jaksechłopawymodliła,świętaMarynia.
Dwiegodzinypóźniejwreszciepołożyłamsię
dołóżka.Senjużsiędomnieskradał,alewzięłamjeszcze
telefonisprawdziłamFejsa.Zkilkupowiadomieńjedno
byłozaproszeniemod…Onie!Animisięśniprzyjmować
MateuszaKrytnickiegoupierdliwegobossadogrona
znajomych.