Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział2
Laila
Nieprzespananoc,kolejnazrzędu,zapo-
wiadałaciężkidzień.OdwyjazduBrunona
minęłyzaledwiedwatygodnie,amniejuż
dokuczałajegonieobecność.Ichociażkażdy
dzieńwykańczałmniefizycznie,kumojemu
zadowoleniuniepozostawiałmiczasuanisił
naidiotycznerozmyślania.
Upartaidotejporypewna,żesamapo-
dołamwszystkimobowiązkom,niechciałam
nikogozatrudnićdopomocywksięgarni.
Wreszciezdałamsobiesprawęzprzemęcze-
nia,którecorazbardziejdawałomisięwe
znaki.Przeprowadziłamwięckilkarozmów
kwalifikacyjnychzubiegającymisięostaż
aplikantami.Rozczarowanadoszłamdo
wniosku,żeżadenznichniespełniałmoich
oczekiwań.Pozapracowitościąirzetelnością
potrzebowałambiznesowegopartnera,zktó-
rymporozumiewałabymsiębezsłów.Skry-
cieprzyznawałam,żewtejkwestiiBrunobył
17