Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zlekkawkurwi,atomożenaszaboleć.Proszę
natychmiastsprawdzićsprawnośćwozu.
–Takjest.–Tymrazemusłyszałodsuwaniekrzesła
odbiurka.Pewniepodkomendnyznowuprzeglądałjakieś
plotkarskiestrony,zamiastwziąćsiędoroboty,pomyślał
kapitan.Możelepiejpozostawaćprostymmięśniakiemjak
sierżant?Wtedyodczłowiekazadużoniewymagają.
Czasemkogośpostraszyć,ewentualniedaćwryj.Trudno.
Chciałosięawansu,totrzebazapierdalać.Ponownie
zatonąłwpapierach.
***
NadDarkiempochyliłasiępielęgniarka.
–Mamgrypsdoprzekazania.Brzmion:„Doniczego
sięnieprzyznawaj,niepodawajswojegonazwiska,
zasłaniajsięamnezją,zrobimywszystko,abycię
wyciągnąć”.
–Odkogo…odkogotengryps?
–Narazietotajemnica.Wszystkobędziejasne
wswoimczasie.
–Skądsiętuwziąłem?
Zrobiłazatroskanąminę,zapewnezpowoduamnezji
pacjenta.
–Zostałpanpobitywczasiedemonstracji…
–Obserwowałajegoreakcję.Skrzywiłsięzniesmakiem.
–Pewnieniejestpanzsiebiezadowolony,żedałsię
pobić.Dobrzechociaż,żeniedziwipanafakt,
żeuczestniczyłwdemonstracji.