Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zlekkawkurwi,atomożenaszaboleć.Proszę
natychmiastsprawdzićsprawnośćwozu.
Takjest.Tymrazemusłyszałodsuwaniekrzesła
odbiurka.Pewniepodkomendnyznowuprzeglądałjakieś
plotkarskiestrony,zamiastwziąćsiędoroboty,pomyślał
kapitan.Możelepiejpozostawaćprostymmięśniakiemjak
sierżant?Wtedyodczłowiekazadużoniewymagają.
Czasemkogośpostraszyć,ewentualniedaćwryj.Trudno.
Chciałosięawansu,totrzebazapierdalać.Ponownie
zatonąłwpapierach.
***
NadDarkiempochyliłasiępielęgniarka.
Mamgrypsdoprzekazania.Brzmion:„Doniczego
sięnieprzyznawaj,niepodawajswojegonazwiska,
zasłaniajsięamnezją,zrobimywszystko,abycię
wyciągnąć”.
Odkogo…odkogotengryps?
Narazietotajemnica.Wszystkobędziejasne
wswoimczasie.
Skądsiętuwziąłem?
Zrobiłazatroskanąminę,zapewnezpowoduamnezji
pacjenta.
Zostałpanpobitywczasiedemonstracji…
Obserwowałajegoreakcję.Skrzywiłsięzniesmakiem.
Pewnieniejestpanzsiebiezadowolony,żedałsię
pobić.Dobrzechociaż,żeniedziwipanafakt,
żeuczestniczyłwdemonstracji.