Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odtychśrodkówdopingujących,któredodano
dokroplówki.
O,ożyłnampacjent!podzieliłsięswąradością,
nacopacjentzareagowałzmianąminynacierpiącą.
Acha!Znowumazamiarudawaćtrupa.Nieznami
tenumery.Tojaksięmamy?Przypomnieliśmysobie
imię,nazwiskoalbochociażgdziemieszkamy?
Niestetynie.
Biednyfrajer,pomyślałGąska.Kogoonchceograć,
zawodowców?Tonieligadlapoczątkującego
opozycjonistyzobitymłbem.Jużgopułkownik
wKatowicachnaprostuje.Rzuciłnałóżkoprzyniesioną
odzież.
Przyniosłemubranko,proszęjepowolizałożyć.
Potempójdziemydogabinetulekarzanapierwszym
piętrzeipodpiszemywypisnawłasnąprośbę.
Alejasięwcaleniechciałemwypisać!
Chciałeś,chciałeś,tylkojużniepamiętasz.Widzisz,
jakiemaszkłopotyzpamięcią?Niepamiętasznawet
swojegonazwiska.Jaidęzałatwićpapierydowypisu,
bojużwpółdodwunastej,aprzecieżchcielibyśmywyjść
wysłuchaćhejnałuwpołudnienazewnątrz.Może
przyniosętepapierydopodpisu,żebyśniemusiałwłazić
napiętro?Wracamza…góradwadzieściaminut.Nie
zdążyszsięstęsknić.
Zpewnościąniezdążęmruknąłpacjentwślad
zawychodzącymesbekiem.
***