Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wykorzystujedwaręcznikiwisząceprzyumywalce,
postanowiłwięcnawszelkiwypadekobeschnąć.
Popatrzyłnasiebiewlustrze.Wyglądałdokładnietak,
jakbydostałsolidniepołbieiniedawnowyszedł
ześpiączkifarmakologicznej.Azatemwszystkoznajduje
sięnaswoimmiejscu.Pokręciłgłową.Zabolało.Żadnych
gwałtownychruchów,zaleciłsamsobie.Czylijednak
pozostawałwnieswoimświecie,dodatkowozaczęłysię
niminteresowaćsłużby,więcpotrzebujekażdejdostępnej
pomocy.Wpierwszejkolejnościmedycznej.Chociaż,jeśli
miałjejudzielićfilozof,tochybaraczejparamedycznej.
Poszukałapteczki.Znalazłjątam,gdziezapowiedział
gospodarz.Zabrałapteczkęipostanowiłpoddaćsię
zabiegowi.Odważniewkroczyłdopokoju.
–Tocorobimy?
–Odwijamyturbanipróbujemyzakleićdziurę
plastrem–zarządziłtymczasowysanitariusz.–Siadaj
nakrześle.
Przyjąwszyponownierolępacjenta,posłuszniepoddał
sięzabiegowi,któregopierwszyetappolegałnaodwijaniu
zgłowycałkiempokaźnejliczbyzwojówbandaża.
Pozdjęciuopatrunkuusłyszałocenęstanupola
zabiegowego.
–Alecizdrowoprzyp…–Wwypowiedzidałosię
wyczućpodziwzdomieszkązaniepokojenia.
–Takźletowygląda?
–Powiemci,żewtymmiejscutodziury
iwybrzuszeniawkolorachtęczysięniespodziewałem.
Zdobrychwiadomości,nietrzebaponowniezawijaćcię
bandażem,wystarczyplaster.Tyleżeztychwiększych,