Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
teżzakapturzonyizreklamówkąminutępomężczyźnie
wbejsbolówce,czylipółminutypotym,jakjasam
wróciłemdoszpitala,apotemposzedłwsamąstronę,
couciekinier.Myślę,żetoonpomógłnaszemu
pacjentowi.Podejrzewam,żegdzieśwpobliżumiał
zaparkowanysamochód,jeśliniechciałtachać
uciekinieranaplecach.Teraztomogąbyćniestety
wszędzie.Mógłgonaprzykładzawieźćnadworzecalbo…
Dzięki.Kapitananieinteresowałydalsze
przypuszczeniapodwładnego.
Czymamjeździćzwamigoszukać?
Niewidzętakiejkonieczności.Wystarczynasdwóch,
żebywyśledzićjednegopółprzytomnego.Pilnuj,żeby
cijeszczektośnienawiałzeszpitala.
Paniekapitanie,zostałotylkotrzechnaszychijeden
demonstrant.
Topilnujtegodemonstranta,mysobieporadzimy.
Rozłączyłsięispojrzałnasierżanta.
Jakmyślisz?Zakapturzonygośćwyprowadziłnam
poszukiwanegoizapakowałgodosamochodu?
No…wsparłprzemyśleniaprzełożonegosierżant.
Apotemgdziegopowiózł?Napociąg?Chybanie
ztakimrozbitymłbem.Pewniechcegoprzechować
wGliwicach.
No…
Kapitanwyciągnąłnotatnikisprawdził,cowynotował
natematDariuszaN.,któregoznalazłdziękipodpowiedzi
pułkownika.Dużotegoniewynotował,ale
conajważniejsze,miałmiejscazameldowania.Meldunek