Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odwnuka,niebyłtojednakstosownymoment,byoto
rozpytywać.Możeimapaniracjępodjęłapochwili
ale...gdybywszyscyuczniowiebylianiołkami,my,
wychowawcy,poroślibyśmywpierze.Aodczegoś
tuwkońcujesteśmy.
Czymamrozumieć,żepani,koleżanko,twierdzi,
żemampomócMikołajowi,sprzątającbałaganpojego
matce,botakajestmojapowinność?
Cośwtymrodzaju.
Poważnie?Chciałabymwiedzieć,jakdalekokażesz
miposunąćsięwtejpomocy?Mamzaniegousiąść
wławce?
Niechpaninieżartuje.
Aktopowiedział,żeżartuję?Naprawdęchciałabym
tozrobić,obawiamsięjednak,żeniktnieuwierzy,
żejatoon.Trochęróżnięsięfizycznieodtegonygusa
stulecia.
NodobrzepomyślałaKlarawpiątkiLucynkajest
wesołkiem.Czasrozindyczyć.Niechdowiesię,żetytuł
nygusastulecianiejestzarezerwowanydlaMikołaja.
Jakbyodniechceniapowiedziaławięc,mapodobne
odczucia,tyleżewstosunkudoStasia.Byciewnukiem
nauczycielkigorozbestwiłoizaczynanazbytryzykować,
proszącsięokłopoty.Jejprywatnaniepisanakartoteka
StasiaBarankaobejmujerozmaiteprzewiny,między
innymiprzypisywanieswoichgrzeszkówkolegom.
ZwłaszczaMikołajowi.Możesięzałożyć,żeodczuwa
dreszczykradości,ładującgowdodatkowetarapaty.
Ponadtolekceważyniektórychnauczycieli,awuef
traktujejakkupęprzyklejonądobuta,chociażmasporo
donadrobieniawzakresiesprawnościfizycznej.
Natreningisiatkówkiprzychodzilubnie,wzależności
odnastroju,akiedyjużsiępojawi,tojestroszczeniowy