Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odwnuka,niebyłtojednakstosownymoment,byoto
rozpytywać.–Możeimapanirację–podjęłapochwili–
ale...gdybywszyscyuczniowiebylianiołkami,my,
wychowawcy,poroślibyśmywpierze.Aodczegoś
tuwkońcujesteśmy.
–Czymamrozumieć,żepani,koleżanko,twierdzi,
żemampomócMikołajowi,sprzątającbałaganpojego
matce,botakajestmojapowinność?
–Cośwtymrodzaju.
–Poważnie?Chciałabymwiedzieć,jakdalekokażesz
miposunąćsięwtejpomocy?Mamzaniegousiąść
wławce?
–Niechpaninieżartuje.
–Aktopowiedział,żeżartuję?Naprawdęchciałabym
tozrobić,obawiamsięjednak,żeniktnieuwierzy,
żejatoon.Trochęróżnięsięfizycznieodtegonygusa
stulecia.
Nodobrze–pomyślałaKlara–wpiątkiLucynkajest
wesołkiem.Czasjąrozindyczyć.Niechdowiesię,żetytuł
nygusastulecianiejestzarezerwowanydlaMikołaja.
Jakbyodniechceniapowiedziaławięc,iżmapodobne
odczucia,tyleżewstosunkudoStasia.Byciewnukiem
nauczycielkigorozbestwiłoizaczynanazbytryzykować,
proszącsięokłopoty.Jejprywatnaniepisanakartoteka
StasiaBarankaobejmujerozmaiteprzewiny,między
innymiprzypisywanieswoichgrzeszkówkolegom.
ZwłaszczaMikołajowi.Możesięzałożyć,żeodczuwa
dreszczykradości,ładującgowdodatkowetarapaty.
Ponadtolekceważyniektórychnauczycieli,awuef
traktujejakkupęprzyklejonądobuta,chociażmasporo
donadrobieniawzakresiesprawnościfizycznej.
Natreningisiatkówkiprzychodzilubnie,wzależności
odnastroju,akiedyjużsiępojawi,tojestroszczeniowy