Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ruchu,jakbysięczaszatrzymał.Wciągusekundyjedna
myślprzebiegłamuprzezgłowęijakechopowtarzała:
„DzieńŚwiętegoPatryka,wktórymzdradawyszłanajaw
ipolałasiękrew”.Kolejnyrazpochłonęłagociemność,
którazakażdymrazemodnowarozrywałajegoserce
iduszęnastrzępy.
Liamodezwałsięcicho,przerywającjego
wypowiedź.
Kuzynspojrzałnaniegozdezorientowany,marszcząc
brwi.
Liampowtórzyłdrugiraz.Skądmasz
teinformacje?ponagliłgo,wbijającwniegowzrok.
Mężczyzna,ściągającusta,podrapałsiępobrodzie
istwierdził,żejestidiotą.Jakmógłpomyśleć,żeKingnie
będziepytałoźródłoinformacji.„Japierdolę”zbeształ
sięwduchuiodpowiedziałmu:
Mamykogoś.
Coznaczy„mamykogoś”?Kinguniósłbrew.
Znaczy,żemamykogośbezpośrednioodniego.
Gdziegomamy?
Liamzajrzałmuwoczy,spodziewającsięzobaczyć
wnichpustkę.Byłatamiczekała,atowszystko
zasprawąjegogłupoty.
Wpiwnicy.Przełknąłgłośnoślinęiczekał
naarmagedon.
Słucham?Kingprzechyliłgłowę.
JestwMadness,wklubie.
Dlaczegonicotymniewiem?Niespuszczając
wzrokuzLiama,wstałnagizkanapyizbliżyłsię