Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
numerdoznajomegozFBI.Spodziewałsię,żeagentnie
będziezachwyconyjegoprośbą,alewsumiemiał
towdupie.Gośćbyłmuwinienprzysługę.Pokilku
sygnałachwkomórceodezwałsięgrubygłos:
AgentGross,słucham.
Witaj,GeorgeodezwałsięKingniskimtonem
głosu.
King!prychnął,nieukrywajączaskoczenia.Czy,
kurwa,piekłozamarzło,żesamdiabełdomnie
zadzwonił?Zachichotał.
Jakwychodziłem,towszystkograło,aledziękuję
zatroskę,agencieGrossodgryzłsięKing.
Ach,totakamojaanielskaprzypadłość,martwićsię
ozatraconedusze.
Takizciebieanioł,jakzemniezakonnica.
RoześmialisięobajiKingpostanowiłwykorzystać
dobryhumorfederalnego.
George,pamiętasz,żemaszumniedług?
Tacmoknąłagent.Ajużmyślałem,żedzwonisz
zapytaćomojezdrowie.
Złegodiabliniebiorą.Przeżyjesznaswszystkich.
Tymnienigdzieniebędzieszzabierał.Westchnął.
Aterazgadaj,czegochcesz?
Potrzebujęsprawdzićblachy.
Wsłuchawcenastałachwilowacisza,poczymagent
zapytał:
Idzwoniszdomnie,marnującmojąprzysługęnataki
szajs?King,staczaszsię.