Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odmężczyzn.
Zapadłanamomentwymownacisza,którąprzerwała
prawniczka.
–Chceszpowiedzieć.żechwilętemuprawiezabiłaś
jedynegomężczyznęwNowymJorku,naktórego
zwróciłaśuwagę?
–Tylkogopotrąciłam–broniłasięTiny.
–Tobrzmijakmateriałnanaprawdędobryromans
–wtrąciłaEmmaizachichotała.
–Jeślijużmowaoromansach,topotrzebuję
mężczyzny,najuż–odezwałasięMeghan,spoglądając
naśmiejącesięprzyjaciółki.Celowozeszłanainnytemat,
bowidziała,żetarozmowajestniekomfortowadlaTiny
imogłaodnieśćodwrotnyskutek.Zamiastzachęcić
jądorandkiznowopoznanymmężczyzną,mogły
spowodować,żenieśmiałaAdelineuciekniegdziepieprz
rośnie.
–Powinnaśznaleźćkogośnastałe–poradziłajej
przyjaciółka,nacoprawniczkawybuchłagłośnym
śmiechem,zwracająctymuwagęprzechodzącychobok
nichmężczyzn.–Twójstylżyciajest…
–Jeślichceszmnieobrazić,tolepiejniekończ
–przerwałajejnawpółpoważnie,mrużącoczy.Zdawała
sobiesprawę,żejejpreferencjeniekażdemumogąsię
podobaćiniedbałaoto.Jednakusłyszećcośtakiego
zustprzyjaciółki,mogłozaboleć.
–Niemamnamyśliniczłego,poprostu…
–Mamwystarczającodużoproblemównagłowie,żeby
braćsobiekolejny–przerwałajejznówMeghan.