Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
anawetodpraktykzerowychprzedrozpoczęciem
studiów,zawszechciałzostaćchirurgiem,awłaściwie
tojużodczasówszkołypodstawowejbyłotojego
marzeniem.IHankazdawałasobiesprawę,żebyłby
chirurgiemdoskonałym.Boniedość,żejużjakostudent
posiadałsporąwiedzę,którąbezustanniezpasją
pogłębiał,tojeszczemiałwsobietyleempatii,rzetelności
iprzedewszystkimmiłościdoludzi,ogólnierzecz
ujmując.Byłbardzolubianyprzezswoichznajomych,
atakżepacjenciwyjątkowodoniegolgnęlipodczas
ćwiczeństudenckichwklinikachczydodatkowychgodzin
zajęćkółkachirurgicznego.Tak…Byłbywyśmienitym
lekarzem,alecóż…Loschciałinaczej.Tenzły,okrutny,
niesprawiedliwylos!Och,jakżeonagonienawidziła!
Tutejszeoddziałyszpitalneulokowanowkilkustarych
budynkachrozrzuconychpocałymmieście.Budowlebyły
wopłakanymstanie,zbrudnymi,poobdzieranymizfarby
salamiiponurymikorytarzami,częstozdezelowanymi
łóżkamiiłazienkami,doktórychbrzydziłosięwejść,aco
dopierozałatwiaćswojepotrzeby.Alejużniedługo,może
zarok,możedwa,miałruszyćnowyszpitalitobyłten
magnes,któryprzyciągałdotegomiastamłodychlekarzy
iinnypersonelmedyczny.KuzadowoleniuHanki
naoddzialepracowałokilkupoczątkującychmedyków,
którzyzatrudnilisięturokczydwalataprzednią.Odnich
towłaśniemogłasięwielenauczyć,tymbardziej
żepodobniejakkiedyśjejAdaśbylitoludziezpasją,
chociażonatejpasjiwsobieniestetyniemiała.Wszelkie
swojeobowiązkiwykonywałasumiennie,alebez
większegozaangażowania.Ot,żebytylkoodwalić
powierzonąjejrobotę,zmęczyćsię,apóźniejmócpójść