Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zwłokibardzootyłejkobietyznajdującesięwstanie
zdecydowanieposuniętegorozkładu.Przyjechali
właściwiedostwierdzeniazgonu,apotwornysmród
ibrud,którepanowaływtymdomu,równieżsnułysię
zaHankąjeszczeprzezwieledni.Wmieszkaniuwłaściwie
byłytylkościeżkiwydeptanewśródpiętrzącychsię
niemalżedosamegosufituzwałówśmieciiróżnych
niepotrzebnychrzeczy,atakżeresztekjedzenia,których
tozapachwrazzodoremrozkładającegosięciała
stanowiłmieszankęniedozniesienia.Długopowyjściu
stamtądwymiotowaławpobliskiekrzaki,apielęgniarz
zwyrazemwspółczucianatwarzypodtrzymywałjejdługi
warkocz.Innymznowurazemwysłanodoopuszczonej
kotłowninastarymmieście,gdzieznalezionozwłoki
mężczyzny.Wiedziała,żejedziewzasadziejedynie
dostwierdzeniazgonu,aletenwidokrównieżnią
wstrząsnął.Obokstaregożeliwnegopiecależałyułożone
wpozycjiembrionalnejmęskiezwłoki,bardzo
wychudzoneitaksuche,żewyglądałyzupełniejak
egipskamumiadopierocowykopanazwiekowej
piramidy.
Podobnychprzypadkówbyłoznaczniewięcej,
awszystkotospowodowało,żetaprzymusowapraca
wpogotowiuwyczerpała.Czułasięzupełniewypalona
odśrodka,jakbyktośpozbawiłenergii,jakbypołożył
naniejogromnyciężar,niedoudźwignięciaprzeztak
drobnąidelikatnąosobę,jakąprzecieżbyła.Jużkiedy
miałaprzedsobąostatniedniwstacji,uświadomiłasobie,
żejeśliniewyjedziegdzieśnaweekend,tozwariuje.
Byłkoniecwrześnia,wewtorekprzypadałjejostatni
dzieńwyczerpującejpsychiczniepracywtym