Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Muszęsięznimzobaczyć.Próbowałamsiępodnieść,alemnie
powstrzymała.
Zaczekaj.Toniewszystko.Pamiętaszcośjeszczezlotniska?
Zamrugałamoczami,zmuszającnadalzmęczonągłowę
dointensywnegomyślenia.O!Mój!Boże!Maszynyzapiszczały
głośnoiwłączyłsięalarm.
Ava!Oddychaj!Przyjaciółkapotrząsnęłamną,alejedyne,
cowidziałam,totwarzmojegonieżyjącegomęża,którystałtam,tuż
przedemną.
On…On…Łapałamłapczywiepowietrze,kurczowościskając
mostek.
Zrobiłosięzamieszanie.Pielęgniarkiwbiegłydosali,budzącprzy
tymAubrey,którawystraszonazaczęłaprzeraźliwiepłakać.Nawetnie
wiedziałam,cozrobili,alepochwiliogarnąłmniespokój.
Gdyponowniesięprzebudziłam,wpokojubyłojasno,aIrisbawiła
sięzmojącórkąprzystolikupodoknem.
Aleksżyje?Niewymyśliłamsobietego?odezwałamsię.
Przyjaciółkapopatrzyłanamniezewspółczuciem.
Żyje.Zaglądałtuwcześniej,alespałaś.Kazałammuwypieprzać.
Jeślibędzieszchciałasięznimspotkać,tonaswoichzasadach.
Zmarszczyłabrwi.
Maa-musia!Aubreypodbiegładomnieiwdrapałanałóżko,
wtulającsięwmójbok.
Jestem,dziecinko.Pocałowałamwgłówkę,zaciągającsię
cudownymdziecięcymzapachem.Zawołaj,proszę,lekarza
poprosiłamprzyjaciółkę.
Jasne.Podniosłasięiwyszłazsali.
Możewrócimydodomu,co,malutka?zapytałamcóreczkę,
głaszczącposzczupłychramionach.
Tak,dodomu.