Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niemamowy,takbezstanika?Możemaszinną
sukienkę?Zagryzłamwargę.
Przykromi,alenietywybieraszstrój.Pozatym
tasukienkamawbudowanystanik.
Przewróciłamoczami.
Możefaktycznieźlebytowyglądało,gdyby
naodsłoniętychplecachbyłwidocznypasekczarnej
koronki.Zociąganiemodpięłamsuknięizdjęłambieliznę.
Niechmiktoś,dolicha,przypomni,pokigromtorobię?
Zakasęprzeszłomiprzezmyśl.Kurwa,jestem
sprzedajnądziwką!
Jakcinaimię?zapytaładziewczynaipoprawiła
miramiączkosukienki.
Amandaodpowiedziałamiprzysiadłam,byzałożyć
boskieszpilki.
Podejdźtu,Amando,izobacz,jakpiękniewyglądasz.
Oliviawyciągnęładomnierękęiskierowałanawielkie
lustrowzłotejramie.
Musiałamprzyznać,żenieźlesięprezentowałam,
trudnouwierzyć,żetoja.
Pięknakarminowasukniawkształcierybkiokalałamoje
ciałoniczymdrugaskóra.Dziękowałamwmyślach,
żemiałamnasobiestringi,bomogłobyćgorzej.Zprzodu
dekoltładniepodkreślałpiersi.Ztyłucałkiemświeciłam
goliznądopasa.Pierwszyrazmiałamnasobiecoś
takiego.
Dobra,jeszczewłosy,czerwonaszminkaigotowe.
Podałamipomadkęwkolorzesukienki.
Rozpuściłamwkońcuprzyciasnykokiburzajasnych
pofalowanychwłosówopadłaminaramiona.
Przeczesałamjepalcamiiwzięłamszminkę.Szybkim
ruchempomazałamusta.