Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pokażsię!rozkazaładziewczyna.
Odwróciłamsięwjejkierunku,całyczaspoprawiając
ramiączka,chociażżadnenawetniedrgnęło.
Ujdzie.Idziemy.Znowuchwyciłamniezarękę
iwyszłyśmynadużykorytarz.
Powoli,bowyrżnęorławtychszpilkachiztym
ogonemztyłurzuciłamzrozpaczą,gdyciągnęłamnie
wstronęschodów.
Zabijeszsięzatysiącdolców,pieprzonamaterialistko
pomyślałamzłanasiebie.
Zeschodamibyłonajgorzej,aletrzymałamsięmocno
poręczy.Nadoleczekałjużmójpartner.Stałizerkał
cochwilanazegarek.Przezmomentzapomniałam,jaki
byłprzystojny.
Jużjesteśmyzpowrotem.Zdążyłyśmy?zapytała
Oliviabrata,aonskierowałwzroknamnie.
Przezchwilętylkogapiłsię,apotemzmarszczyłbrwi
izacisnąłusta.
Oho,chybaniepodobamusiętowar,zaktóryprzyjdzie
muzapłacićpomyślałam.
Jezu,Oliv,niemogłaśznaleźćczegośskromniejszego?
Potarłnerwowotwarz.
Tomójnajnowszyzakup.Matkajejjeszczeniewidziała
odparła,puściłaoczkoizniknęła,kierującsięwstronę
gości.
Dobra,niemaczasu,idziemy.Podałmiramię
iszybkimkrokiemruszyliśmywstronęogromnejsali.
Przeszliśmyprzezsamjejśrodek,podscenę,
naktórejsiedziałaorkiestra.Czułamnasobiewzrok
wszystkichwokół.Bałamsię,żektośrzuciwnaszą
stronę:„Ej,totakelnerka,coprzedchwiląrozdawała
drinki”.Alenictakiegosięniewydarzyło.Starałamsię