Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
głowęitaksowałamniezaszokowanymspojrzeniem.
Sukienkę,ładna,prawda?Wstałamizakręciłamsię
wokoło.
Zajebista,aleskądwzięłaś?Vivianusiadła
nałóżkuipotarłatwarzdłońmi.
Byłamprzecieżnabalu…
Towiem,dziewczyno,alemiałaśmniezastąpić,anie
iśćtamnaimprezę.
Północytłumaczyłamswojejpsiapsiółcedziwną
przygodęito,jakdostałamkasępluskieckęgratis.Nie
omieszkałamwspomniećotym,żeprzystojny
„narzeczonynaniby”towrzeczywistościchamiprostak.
Niewierzę,takierzeczysięniezdarzają.Dlaczego
musiałambyćdziśchora?Możemniebysię
toprzydarzyłopowiedziałazrozrzewnieniemVivian.
Niemarudź,tobiekasaniejestpotrzebna
oznajmiłamszorstko.
Alepożyczyszkieckęibuty,co?Zrobiłasłodkie
oczka.
Niemamowy.Kieckiniepożyczę.Zresztą,dokądbyś
chciaławniejiść?zapytałam.
TaknaprawdętoVivianitakbysięwniąniewbiła,
bonosiłyśmyzupełnieinnerozmiary,alebyłampewna,
żepróbowałabydoskutku.
Zrobiłasmutnąminęzbolałegoszczeniaczka.
Alebutytwoje,kochanapowiedziałam
iprzekazałamjejsrebrneszpilki.
Boże,naprawdę?!Dziewczynapisnęłaiprzytuliła
jedopiersiniczymnajwiększyskarb.PrzecieżtoJimmy
Choo,kosztująchybazsześćsetdolcówmówiła
zachwycona.
Kto?JakiJimmy?Zmarszczyłambrwi.