Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PiotrMrok:OlimpiadaszaleńcówRW2010
–Barak.
–PrezydentBarak,jeślijuż–zaprotestowałodruchowozszokowanygospodarz,
apotemdodał:–Copantutajrobi?JakominąłpanSecretService?
–Wiem,kimjesteś,mówiłemowystrojusali,żetobarak.Alepowprowadzeniu
kilkuzmianzpewnościąnabierzeklasy.–Znówomiótłpokójwzrokiem.–O,tam
siępieprznietotem.–Wskazałmiejsceobokokna,wktórymobecniestałapalmaw
doniczce.–Naścianachrozwiesimykilkabawolichskór,awsuficiekoniecznie
trzebazrobićdużyotwór,bydymzogniskaniegryzłzbytmocnowoczy.
Wielkoludpodszedłdobiurkaiwyciągnąłdoprzodudłoń,przyktórejręka
prezydentasprawiaławrażeniedziecięcej.
–BykWściekłaSkarbówka,PierwszyOddział,zplemieniaNeosiuksów.
–Żeco?–wyrwałosięObamie.Animyślałodwzajemniaćgest,gdyżczłowiek
ewidentniebyłstukniętyczymściężkimitowielokrotnie.
–Rodzicemająpolskiekorzenie.Dziadekswojegoczasuprowadziłpod
Lublinemsklepikzperukami.
Mężczyznaponownieskrzyżowałręcenapiersiach,niezamierzającpłakaćz
powodunieodwzajemnionegogestupowitania.
–Papazawszepowtarzał,żetacholernaSkarbówkaobdzieraludzizeskóry,no
tomidaliSkarbówkanatrzecie.Mójsyntodrugioddział,acórkęnazwaliśmy
KłamliwaZUSia,bodoiznaskasęjakjałówkamlekomatkiiobiecujeciągle,że
kiedyśoddazprocentem.Aleprzejdźmydointeresów.
–Jadalejnierozumiem,jakpansiętudostał.Proszęwyjśćalbozadzwoniępo
ochronę.
–Adzwońsobie,gdziechcesz–tomówiąc,BykWściekłaSkarbówkajednym
szarpniętymwyrwałkablezwielkiego,czarnego(oczywiście)telefonu,stojącegona
biurku,anastępniecisnąłaparatemościanę.
15