Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
śpi.Wiesz,Obtiosow,tujestprzystojnaaptekarzowa.
—Widziałem.Bardzomisiępodobała…Powiedzcie,doktorze,
czyonajestwstaniekochaćtęośląszczękę?
—Nie,chybaniekocha—wzdychadoktór,takimtonem,jakby
żalmubyłoaptekarza.—Śpisobieterazzaokienkiem.Co,Obtiosow?
Leżyzrozrzuconymiodgorącaramionami…usteczkapółotwarte…
inóżkazwisazłóżka.Aptekarz,cymbał,nieznasięprawdopodobnie
natychskarbach.Dlaniego,byćmoże,kobietaczybutlazkarbolem
—towszystkojedno!
—Wiecieco,doktorze?—mówioficer,zatrzymującsię.
—Zajdźmydoaptekiikupmycoś.Możeaptekarzowązobaczymy.
—Teżpomysł—wnocy!
—Aco?Wszakoniiwnocyobowiązanisąsprzedawać.
—Niechbędzie…
Aptekarzowa,schowanazafiranką,słyszygłośnydzwonek.
Obejrzawszysięnamęża,którywciążchrapieiuśmiechasię,kobieta
narzucanasiebielekkieporanneubranie,kładzienabosenogipantofle
ibiegniedoapteki.
Zaszklanymidrzwiamiwidaćdwiepostacie…Aptekarzowa
wykręcalampę,śpieszykudrzwiomiotwiera:jużjejniejestnudno
iniejestzła,nawetiniechcesięjejjużpłakać;tylkomocnobije
serce.WchodzigrubasdoktóricienkiObtiosow.Terazmożnaimsię
przyjrzeć.Brzuchaty,ociężałydoktórmaśniadąceręibrodę.Przy
każdymruchutrzeszczynanimkiteliwystępujepot.Oficerzaśjest
rumiany,bezwąsów,mawsobiecośkobiecegoijestgiętki,jak
szpicrutaangielska.
—Czegosobiepanowieżyczą?—zapytujeaptekarzowa,
przytrzymującubranienapiersiach.
—Proszę…e-e-e—zapiętnaściekopiejekpastylekmiętowych.
Aptekarzowa,nieśpieszącsię,bierzezpółkisłoikizaczyna
ważyć.Gościestojąnieruchomoipatrząnajejplecy:doktórmruży
oczy,jaksytykot,aporucznikjestpełenpowagi.
—Pierwszyrazwidzę,żebydamasprzedawaławaptece—mówi
doktór.
—Tuniemanicdziwnego…—odzywasięaptekarzowa,zerkając
narumianegoObtiosowa.—Mążmójniemapomocników