Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–stałpociągznapisem„Monachium”.Mężczyznazatrzymałsięprzy
wielkichoświetlonychwagonach.
–Drugaklasa?–zapytałbezczelnymgłosem.
–Tak,przedziałdlapań.
Niemogłazłapaćtchu.Otworzyłatorebkę,szukającwystarczająco
drobnejmonety,żebydaćcośtemustrasznemuczłowiekowi,kiedy
onwrzucałjejkoszbagażowynapółkęwpustymwagonie
zprzyklejonąnaszybiekartką„Damesseules”.Weszładopociągu
iwręczyłamudwadzieściacentymów.
–Cotojest?–krzyknął,gapiącsięnamonetę,apotemnanią,
trzymającpieniążekprzynosie,wąchającgo,jakbyjeszczenigdy
wżyciuniewidział,alboiniemiałwrękach,takiejsumy.
–Frank!Wiepani,conie?Frank!Tylemisięnależy!
Frank!Czyonsobiewyobraża,żedostaniefrankazato,żewyciął
jejtakinumer,itotylkodlatego,żejestdziewczynąiżepodróżuje
sama,nadodateknocą?Nigdy,nigdy!Ścisnęłatorebkęwręku
ipoprostunaniegoniezważała–patrzyłanawidokSt.Malo
naprzeciwnejścianie,poprostugoniesłyszała.
–Onie.Onie.Czterysou.Mylisiępani.O,niechtopanizabiera.
Frank!Tylechcędostać.
Wskoczyłnastopieńwagonuirzuciłjejmonetęnakolana.Drżąc
zprzerażenia,zcałejsiłyzebrałasięwsobie,wyciągnęłazlodowaciałą
rękę,wzięłapieniążek–schowałagowdłoni.
–Tylepandostanie–powiedziała.Przezparęchwilczuła,jakjego
ostrywzrokwbijasięwniązewszystkichstron,kiedypowolikiwnął
głowąiopuściłkącikiust.
–Notoświetnie.Trrrèsbien–wzruszyłramionamiizniknął
wmroku.
Cozaulga!Jakieżtobyłopotworne!Kiedywstała,żeby
sprawdzić,czybagażjestdobrzeułożony,wlustrzeuchwyciłaswoją