Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tenokrzyk:„zawrócić!zawrócić!”Marynarzecofnęliłódź
najsprawniej,jakzdołali,aletymczasemstatekwykonałjużcałkowity
obrótipodążałwśladzałodziąratunkową,abywziąćnalinę.Mimo
zagrażającegomuniebezpieczeństwa,sternikodważyłsięuchwycić
jedenzogromnychłańcuchów,zwisającychzpokładustatkuipoczął
wdrapywaćsięponimdogóry.Równocześniewydałkilkakrótkich
rozkazów,awśladzatemokrętprzechyliłsiętak,żecałytyłsterowy
wynurzyłsięzwody.Terazdopierotowarzyszedostrzeglito,cobyło
przyczynątegopodniecenia.
Nagładkiemibłyszczącemoszalowaniuokrętu(„Pingwin”był
obityblachąmiedzianą)wisiałociałoludzkie,wdziwacznysposób
przytwierdzoneiprzykażdemporuszeniustatkuuderzałogwałtownie
ojegokorpus.Pokilkunieudanychpróbachzdołaliwreszcie
marynarzewyzwolićmnieztejgroźnejiniebezpiecznejsytuacji
iprzenieśćnapokładstatkujatobowiembyłemwtenniezwykły
sposóbprzymocowanydookrętu.Jaksięokazało,kołek,spajający
drewnianerusztowaniestatku,przebiłblachęmiedzianąiwystawał
nazewnątrz.Kiedy,wnastępstwiekatastrofy,dostawałemsiępod
statek,zaczepiłemsięotenkołek.Ostrzekołkaprzedziurawiło
wprawdziegruby,sukiennykołnierzmegosurdutaiskaleczyłomnie
wszyję,ale,dziękitemu,ciężarciałazawisłnatejpodporze.
Niezwłocznieprzeniesionomnienałóżkoaczkolwiekwydawało
sięwszystkim,żeżyciejużzemnieuciekło.Naokręcieniebyło
lekarza,jednakkapitanzastosowałwszelkiemożliweśrodki
ratunkowe,pragnącjakprzypuszczamokupićwoczachzałogi
swojepoprzednieokrucieństwogorliwością.
TymczasemHenderson,oddawszymniewręcetowarzyszy,
wypłynąłpowtórnienamorze,niebaczącnato,żeburzaspotęgowała
sięterazdosiłyorkanu.Wparęminutpóźniejdojrzałszczątkinaszego
zdruzgotanegostateczku,aniebawemjedenzmarynarzyoświadczył,
żedosłyszałsłabewołanieopomocwchwili,kiedyszumburzynieco
przycichł.Tonakłoniłodzielnegożeglarza,żejeszczeprzezprzeszło
półgodzinyprzeszukiwałokolicę,chociażkapitanBlockustawicznemi
sygnałamiwzywałdopowrotuichociażwątłałódź,miotana
wzburzonemifalami,znajdowałasięciąglewwielkiem
niebezpieczeństwie.
Gdyposzukiwania,prowadzonenaokółprzeztakidługiczas,jak
jużwspomniałem,niedałyrezultatu,postanowiliwreszciepowrócić
dookrętu.Zaledwiejednakpowzięlitopostanowienie,odezwałsię
znowusłabykrzyk,wzywającyratunku.Dochodziłonzciemnego