Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zadowoleni,wszyscy,codojednego,palilicygara.Ijabyłem
zadowolonytak,jakmisiętonigdyniezdarzało.Jakgdybymsięnagle
znalazłweWłoszech–taksilniepodziałałaprzyrodanamnie,napół
choregomieszczucha,któregoomalniezadusiłymiejskiemury.
Jestcośnieopisaniewzruszającegownaszejpetersburskiej
przyrodzie,gdyznadejściemwiosnyokażenaglecałąswąmoc,
wszystkiedanejejzniebasiły,pokryjesięliśćmi,ubierzesię,ubarwi
kwiatami…Jakośdziwnieprzypominamitęwychudłąichorą
dziewczynę,naktórąspoglądasięczasemzlitością,czasemzjakąś
współczującąsympatią,aniekiedypoprostuniedostrzegasięjej,lecz
któranagle,nachwilę,jakośnieoczekiwaniestajesięwniepojęty
sposóbcudowniepiękna,awówczas,zachwyceni,oczarowani,mimo
wolizadajemysobiepytanie:jakamocsprawiła,żetesmutne,
zamyśloneoczybłyszczątakimogniem?Cobyłoprzyczyną,
żeteblade,wychudłepoliczkiokryłysięrumieńcem?Coprzydało
namiętnościtymdelikatnymrysom?Dlaczegotapierśtakfaluje?
Cotakniespodzianieprzydałosiły,życiaipięknarysombiednej
dziewczyny,cowywołałonajejtwarzyblasktejradości,coożywiło
jątymwesołymskrzącymsięśmiechem?Rozglądamysięwokoło,
szukamykogoś,czegośsiędomyślamy.Leczchwilamijaimożejuż
jutrozauważymyznówtozamyśloneiroztargnionespojrzenie
codawniej,tębladątwarz,tępokoręibojaźliwośćwruchach,anawet
skruchę,nawetśladjakiejśdręczącejtroskiigoryczyzpowoduowej
chwilizapomnienia…Iżalnam,żetakszybko,takbezpowrotnie
uwiędłochwilętylkotrwającepiękno,żetakzwodniczoiniepotrzebnie
zabłysłoprzednami–żaldlatego,żenawetniebyłoczasu,aby
jepokochać…
Ajednakmojanocbyłalepszaniżdzień!Otojakbyło.
Wróciłemdomiastabardzopóźnoibiłajużdziesiąta,gdy
zbliżyłemsiędodomu.Drogamojawiodłaprzezbulwarnadkanałem,
gdzieotejporzeniespotykasiężywejduszy.Coprawda,mieszkam