Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Idęsięumyć.Zajmiemitookołodwudziestuminut.
Jakwrócę,ciebieitejkasymaniebyć.Maszchwilę
tuposiedzieć,apotemmożeszdowolirozpowiadać,jakie
chceszrzeczynamójtemat,mamtowdupie.
Dopieropodwpływemstrumieniaciepłejwody
spływającejmizkarkurozluźniłemspiętemięśnie,agdy
pokilkuminutachusłyszałemodgłoszamykanych
cichutkodrzwiwyjściowych,odczułemulgę.Wreszcie
sam.Całkiemsam.Byłemsam,gdyprzekroczyłempróg
tejrezydencjiwwiekuczternastulat,ibyłemsam,mając
dwadzieściaosiem.
Ogodziniedwudziestejpierwszejstałemwrazzmoimi
ludźmiuzbrojonymipozębynapomościerzekiReno,
czekającnatransport.Statekzobaczyliśmypoparu
minutach.Gdydobiłdobrzegu,wyszedłzniegosam
AgostinowrazzeStefanem.Dokładnieotomichodziło.
Tenwieczórniemógłrozpocząćsięlepiej.Stefanobył
prawąrękąAgostina.Bossmeksykańskiejmafiizabił
mujedynąkobietę,którąkochał,późniejdopieroodkrył,
żeonabyławciąży.Więczacząłnienawidzićbossa
jeszczebardziej.Kilkazasadmojegoojcaodzwierciedlało
dokładniej,wjakimkierunkuposzłymojeczyny,gdysię
tegodowiedziałem.Sentencja:„Uważajnaludzi,którzy
niemająnicdostracenia,najbardziejniebezpieczni”
istarajakświatmaksyma:„Wrógmojegowrogajest
moimprzyjacielem”pozwoliłyminasnucie
zaawansowanejintrygi.
Witaj,Ermanno.Całaprzyjemnośćmócwreszcie
uścisnąćciosobiściedłoń.Jakdotądutrzymywaliśmy
kontakttylkoprzeznaszychpiesków,conie?zwróciłsię