Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Totylkopieniądze,nieweźmieszichzesobą
–mawiałczęstodoChrisa,nawetgdysynbyłzbyt
młody,bytorozumieć.
Dotejpory,choćwidziałojca,któryzachorował
ipoddałsięchorobie,Chriswciążpamiętałgotakiego,
jakibyłwczasachjegodzieciństwa.Pamiętałdotyk
siwiejącejbrody,kiedyojcieccałowałgonadobranoc,
zapachtytoniu,którydoniegopłynął,gdyudawał,
żeśpi,ito,jakojciecopowiadałmuomatce.Odniu,
gdysiępoznali,iotym,kiedysiępobrali.
Matkateżsiępoddała,itowwieku,kiedyniktnie
powinienjeszczetegorobić,odbierającmuszansę
zapamiętaniajej,więcwiedziałoniejtyle,ileusłyszał
odojca.Potemprzypomniałsobiechwilę,októrej
zapomniałdawnotemu.Pewnegozimnegopóźnego
wieczoruojciecwyszedłznimdoogrodu.
–Chris,wiesz,czemuwyszliśmyzdomu?
–Nie.
–Pokażęci,dokądposzłamamusia.
–Dokąd?
–Podnieśwzrok.
–Nicniewidzę,jestzaciemno.
–Poczekajchwilę.
Położylisięnazimnejziemi.Poparusekundach
naniebiepojawiłysięgwiazdy,agdytakpatrzyli,wciąż
ichprzybywało.Byłyichjużtysiące.Nigdyniewidział
tylugwiazd.
–Rety.
–Czasamitrzebapopatrzećchwilęwciemność,żeby
zobaczyćukrytezaniąpiękno.
Chrisniemiałpojęcia,oczymmówiłojciec.Pomyślał