Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nowojorskim”,sporoczasuzajęłomiprzyzwyczajeniesiędonowych
zapachów.
WNevadzie,wdomumojegodzieciństwa,stary,poniszczonykufer
zczerwonejskórystałzamkniętywrogupodoknem.Pachniałgórskim
pyłemiwspomnieniami.Znajdowałysięwnimpociemniałe
dziewiętnastowiecznesrebrneimbryki,cukierniceidzbanuszki
naśmietankę,pochodzącezRosjiiAnglii,oznaczonetajemniczymi
stemplamiiwyrytyminazwiskamirzemieślników.Jakodziecko
bawiłamsięsamazesobą,zamykającoczyiprzesuwającpalcami
powytrawionychsłowach,starającsięrozpoznaćdotykiem
poszczególnelitery.
Któregośdniazajrzałamgłębiej.Odkryłamstospożółkłejbielizny
pościelowejistołowej,owiniętybibułką,którazaczęłasięjużłuszczyć
niczymcienkawarstwazeschniętejwatycukrowej.Podnastępną
warstwąbibułyleżałyszydełkoweserwetkiiwiktoriańskiekoronkowe
kołnierze–wnętrzaściemniałyzécrudoumbry.Podtymwszystkim
znalazłamobiteróżowąsatynąpudełkoposłodyczach,wktórym
mieściłysięlisty.Większośćznichnapisałasiostramojejmatki,Clara
Silverman,któramieszkaławtymtajemniczymmiejscu,wBrooklynie
wNowymJorku.Jejgryzmołybyłytrudnedoodczytaniaijużblakły
zestarości.Odłożyłamlisty,uznawszyjezanudneipraktycznienie
doodszyfrowania.Wówczasnatknęłamsięnagratulacyjnytelegram
odClarydlamoichrodziców.„Mazeltovzokazjiurodzinwaszej
córki”głosił,ajaniemiałampojęcia,cotooznacza.
–PaniCheng?–odezwałamsię,poruszającrękąniani,żeby
jąobudzić.
–Tak,Rosie,czegopotrzebujesz?–spytała.
–Cotoznaczy?–Podałamjejtelegram.
–Przykromi,niewiem.
–Aletowogóleniewyglądajakangielski.Możetochińskiesłowo
zapisanepoangielsku?
–Nie–odpowiedziała,spojrzawszyponownienadepeszę–przykro
miRosie,toniejestchińskiesłowo.
Odłożyłamtelegramizamknęłamkufer.
UwielbiałamciotkęClarę.Codwalatawyprawiałasięzwizytą
zNowegoJorkuliniąkolejowąAtchinson,Topeka&SantaFe.Nadal
widzę,jakwysiadazwagonu,wokółniejkłębisiędym,ona
przytrzymujekapeluszozdobionywielobarwnymiptasimipióramilub