Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
od​rzu​ciłatenpo​mysł.
Robiłosięcorazchłodniej,dlategoweszła
domieszkaniaizamknęładrzwibalkonowe.Firanka,którą
zaciągnęła,byłajużposzarzała,iPatrycjazłapałasię
namyśli,żewartobyłobyuprać.Ostatnirazrobiła
tochybatrzylatatemu.Możecztery...wstyd.
Powolnymiruchamizaczęłasprzątaćzestołu,przy
którymjadłazdziećmikolację.Niechciałojejsię,alenie
lubiłasiękłaść,gdywdomupanowałnieporządek.
Czasemmiaławrażenie,żetakiecodziennesprzątanie
tosyzyfowapraca.Przytrójcedzieciwciążbyłocoś
dozro​bie​nia.Dzieńwdzień.Itakwkółko.
Otworzyłalodówkę,bywłożyćdoniejniezjedzone
resztki.Ogórkikiszonektórychdziecinieznosiły,aktóre
wciskałaimprzykażdejokazji,tłumacząc,żekiszonki
jesieniąizimątonajlepszysposóbnazachowanie
zdrowia–włożyłazpowrotemdosłoika.Jejwzrokpadł
nabutelkębiałegowina,ledwieconapoczętą.Wyjęłają.
Wprawdziebyłczwartekiranoznowutrzebabędzie
wstać,alelampkawinaprzedsnemprzecieżnie
za​szko​dzipo​my​ślałaina​lałatro​chędokie​liszka.
Dokończyłasprzątaniestołu,apotemusiadła
naka​na​piezkie​lisz​kiemwinaiksiążką.
Możenawetlepiej,żeniemajeszczeGrzegorza
przemknęłojejprzezmyśl.Kilkachwiltylkodlasiebie.
Cisza,niezmąconadźwiękiemtelewizoraaniradia,była
takprzy​jemna.
Patrycjaupiłałyk,potemdrugiiotworzyłaksiążkę,
wktórejzakładkawłożonabyłamiędzypięćdziesiątą
apięćdziesiątąpierwsząstronę.Ledwietrzecirozdział
popularnejpowieści,którązaczęłaczytaćjużchybadwa
tygodnietemu.Iwciążbrakowałojejwolnychchwil,
bykon​ty​nu​owaćlek​turę.