Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Maamoo!Przeciągłykrzykcórkispowodował,
żePatrycjazacisnęłapowieki.Niebyłtokrzyk
przerażeniaaniteżkrzyksygnalizującynagływypadek.
Byłotonawoływanie,jakczasemMajamiała
towzwyczaju.„Mamooo,siku!”,„Maaamo,pić!”.Ichoć
miałajużprawiesiedemlatimogławnocysamodzielnie
wyjśćdotoaletylubpójśćdokuchnipowodę,wybierała
roz​wią​za​niean​ga​żu​jącematkę.
TymrazemPatrycja,zamiastpoderwaćsięzkanapy
ipo​biecdopo​kojucórki,udała,żeniesły​szy.
Ma​aamooo!po​no​wiłaokrzykMaja.
AlePatrycjaniereagowała.Najwyższapora,żeby
siedmiolatkanauczyłasięrealizowaćwłasnepotrzeby,
przy​nam​niejte,któreniewy​ma​gająpo​mocydo​ro​słego.
Maaamo!Maaamooo!Dziewczynkanieprzestawała
jed​nakna​wo​ły​wać.
CholerajasnasyknęłaPatrycja,odłożyłaksiążkę,
winoiwstała.Energicznymkrokiemposzładopokoju
córki,pchnęładrzwiiwłą​czyłaświa​tło.
BliźniakipłacząpoinformowałaMaja
znie​cier​pli​wio​nymgło​sem.
Jaktopłaczą?spytałaPatrycja,alewytężyłasłuch.
Rzeczywiściezpokoikuobokdałosięsłyszećcichy
szloch.
Staścięwo​łał,aleniesły​sza​łaś.
Do​brze,spraw​dzę,counich,śpijjuż.
Jużprawiespałamodparładziewczynka,
przy​kła​da​jączpo​wro​temgłowędopo​duszki.
Jajużprawiemiałamchwilędlasiebiepomyślała
Patrycja.ZgasiłaświatłowpokojuMaiiposzła
dobliźniaków.Tubyłyzapalonedwielampkinocne,
nakażdympoziomiepiętrowegołóżka.Chłopcynie