Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wyobraźsobie,żeDawidchciałby,abyśmywybralisię
doWiednia,doLavinów.Słuchajtego…
Zrobiłakrótkąpauzę,nabrałapowietrzaidopiero
zaczęłaczytać.
Mójprzyjaciel,którymieszkazrodzinąwWiedniu,kiedy
siędowiedział,żemamytamserdecznychznajomych,
wyszedłzewspaniałąpropozycją,żebyśmyodwiedzili
jegorodzinnemiastowstyczniu.Jestnietylko
klimatyczne,jakzapewniał,lecztakżepełnecudownych
rozrywekznajwspanialszymbalemkarnawałowym
naświecie.Najpierwodrzuciłemtenpomysł,myśląc,
żeojciecnigdysięniezgodzi.WszakwWiedniubyliśmy
jużkilkarazyjakodzieci.Potemjednak,słuchając
opowieści,jakietensnułkażdegodnia,roztaczając
przednamiurokimiastaikryjącychsięwnimrozrywek,
doszedłemdowniosku,żetocudownypomysł,który
trzebawcielićwżycie,dlategopostanowiłem,
żezamiastdodomu,wyjadęzprzyjaciółmidoWiednia.
Przerwęświąteczno-semestralnązamiastwKrakowie
spędzęnadbrzegamimodregoDunajuimamszczerą
nadzieję,żeojciec,którysięoburzy,imama,która
zacznieutyskiwaćnamojąsamowolę,ostatecznie
zdecydująsięnawyjazd.Kwestiatego,czyLavinowie
będązadowoleniznaszejwizyty,niepowinnazaprzątać
Wamgłowy.Dobrzewiecie,żeoddawnaponownienas
dosiebiezapraszają.Jeślidobrzesobieprzypominam,
niedalejjakwpaździernikuprzyszłozaproszenienaczas
świąteczny.
Esteraprzerwałaczytanie.Odłożyłalistnastół.Oczy
lśniłyjejzpodekscytowania,aoddechprzyspieszyłtak,
jakbywłaśnieprzebiegłapółmaraton.Aleksandratakże
czułalekkiepodekscytowanie.Obawiałasięjednak,
żematkaniewyrazizgodynawyjazd.Wszakniedawno,
raptemkilkamiesięcytemu,wróciłyzLondynu.