Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tegosamego.Kiedyśpowiedziałjej,żeonpotrzebuje
czasu,żetopoważnadeklaracjaichybaniechciałaby,
abyrzucałsłowabezpokrycia.Żemusibyćnasto
procentpewien.Więcczekała.Wciążczekała.
Angeliko?spytałazaniepokojonawłcicielka
pensjonatu.
Przepraszam.jestemjegomenedżerką.
Noiprzyjaźnimysię.
Rozumiem.Ewauśmiechnęłasięłagodnie.
Ciężkopracuje.Dlategoczasamijest…taki…
Niemusiszumaczyć.Najważniejsze,żetyjesteś
dlaniegoopoką.Czasamitrzebamiećkogośtakiego,
nakimzawszemożnasięoprzeć.
Właśniezawsze.Angelikauśmiechnęłas
trochęsmutno.
Aletomęczy,prawda?
Nie…
Wcaleniemusiszbyćzawszesilnainiezawodna.
Każdyznasczasamimożesampotrzebowaćoparcia.
Pewnietak.Alejakośnieprzypominamsobie,
żebymkiedykolwiekmogłaokazaćabość.
Toniedobrze.
Słabośćokazaćmogętylkowtedy,kiedyjestem
sama.Wiesz…Angelikadopiłabarszcziodsunęła
filiżankę.Todziwne.
Cotakiego?Ewauśmiechnęłasięłagodnie.
Todziwne,żetakcisięzwierzam.
Niewidzęwtymnicdziwnego.Poprostu