Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Nabrakkasychybanienarzekasz?
Powiałoironią.
–Uwierzmi,żetalaskacisięspodoba.
–Skąduciebietakapewność?
–Boznamtwojeupodobaniacodokobiet.
Tuakuratmarację,zawszezapraszadoklubunajlepszy
towar.
–Okej,aleco,jeślionatakmisięspodoba,żeniebędę
chciałjejoddać?–zapytałemśmiertelniepoważnie.
–Borys,tyizwiązek?Przecieżkażdywie,żelubisz
panienkinanoc,anienacałeżycie.
Tutajrównieżmarację.
–Pozatym,takjakcimówiłem,onamamęża,którego
kocha,więcbędzietodlaciebienieladawyczyn,aby
zaciągnąćjądołóżka.Chybażeniechceszbyćcierpliwy,
tomożeszwziąćjąsiłą.Zrobisz,jakuważasz.Sam
zchęciązatrudniłbymjąusiebiewklubie,alezostawiam
jątobie.
DobrotliwyNatan.
–Okej,alenajpierwchcęjązobaczyć,apóźniej
podejmędecyzję,czywtakisposóbmożeszspłacićswój
dług.
–Wyślęciesemeszjejadresem.Pojedźtam,zobacz,
oceńidajmiznać,czyjesteśmykwita.
Natanpodniósłsięzfotela,odstawiłszklankęiruszył
wkierunkudrzwi.
–Masznaprawdępysznykoniak–skwitowałna
odchodne.
Pojegowyjściuusiadłemnaswoimfoteluiodwróciłem
sięwstronęokna.Okłamałbymsamsiebie,twierdząc,
żeniebyłemzaintrygowanypropozycjąNatana.
Nalałemsobiedrugąszklankępysznegokoniaku,
adźwiękotrzymanejwiadomościprzerwałmojemyśli
otajemniczejkobieciealbojeszczejespotęgował.
AdresTwojejślicznotki:Zaczarowana7/7.