Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odpędzićzłemyśliiwspomnienia.Zkażdym
pociągnięciemskóryjednakonepowracałyzniebywałą
prędkością.
Oprócztejjedynejrzeczyniczegowżyciunie
żałowałem.Byłemlikwidatoremodurodzeniailista
moichofiarniemiałakońca,alerodzinySchulznie
miałemprawazabijać.Wrazzichśmierciąstanęłomoje
serce.Terazmiałemwsobiekamień,którypompował
krewipodtrzymywałfunkcjeżyciowe.Tamtegodnia
umarływemnieuczucia.Niewiedziałem,
cotoprawdziwaradość,szczęścieimiłość.Doskonale
wiedziałemnatomiast,cotolęk,strach,gniewicałkowite
zagubienie.Wokółpanowałaciemność,ajedynyblask,
którymniewłaśnieotaczał,toekranmojegolaptopa
zwyświetlonymzdjęciemtajemniczejblondynki
malującejusta.
MożejednaktymsposobemNatanodkupimoje
poczuciewiny.
Następnegodniapostanowiłemdowiedziećsięoniej
czegoświęcej.Chciałemwiedzieć,corobi,gdziepracuje.
Tylkowzasadziepocomitobyło?Skorotakobieta
tojedynieprezent.Chociażminionejnocybyłasnem,
którynawiedziłmnieniczymnieproszonygość,aletaki
długowyczekiwany.
Pierwszanocbezpalącegomnieognia.
Wstałemzłóżkaipodszedłemdoszafy.
WybrałempierwszylepszyT-shirt,leczzanim
gowłożyłem,uważnieprzyjrzałemsięmoimplecom
wlustrze.Towłaśnietenpalącyogieńkiedyśporanił
mojeciało.Tapamiątkazostaniezemnąnazawsze.
Złapałemjeszczedresizbiegłemnadół,bytrochę
pobiegać.Wiedziałem,żegdyzmęczęciało,zmęczęteż
umysł.Teustajednakniedałyzawygraną.Zresztąmoja
porannaerekcjabyłategodowodem.