Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyjaśniaćRobertowi.
Kochanie,myślężejesteśprzemęczona.Musiszodpocząć.
Odpocząć?Powiedzmi,jakmamodpocząćwmiejscu,wktórym
wszystkoprzypominamiotym,conasspotkało?Rozpłakałamsię.
Robertpodszedłimocnomnieprzytulił.Wierzył,żechociaż
nachwilęulżymitymwcierpieniu.
Musimyżyćdalejpowiedział.Wiem,żejestcitrudno.Jateż
ledwosobieradzę,aleniemamywyjściaiuwierzmi…Przejdziemy
przeztozapewniałmąż.
Utratadzieckabyładlanasbolesnymprzeżyciem,bostaraliśmysię
oniebardzodługo,aononiezdążyłonawetzaczerpnąćpierwszego
oddechu.Poroniłam,będącwsiódmymmiesiącuciąży,boserceLary
przestałobić.Lekarzemówili,żetaksięzdarza,żeczasemtakjest,
tylkodlaczegoakuratnastospotkało?Dlaczegoniezdążyłamnawet
usłyszećjejpłaczu?Codzienniebudziłamsięzpytaniem,naktórenikt
niepotrafiłmiodpowiedzieć…
Dzieńbyłciepły,alepochmurny.Niemiałamsiłynanic,więc
leżałamnałóżkujakkłodabezruchu.Odmomentukiedystraciłam
dziecko,przestałambyćaktywnazawodowo,wzwiązkuzczym
miałambardzodużoczasuiniewiedziałam,jakgodobrze
wykorzystać.Robertbyłwpracy,ajaczekałam.Czekałamtak
naprawdęniewiadomonaconaniego,naspokój,nasen.Godziny
mijały,ajadalejleżałamwnadziei,żemójukochanypojawisię
wproguirozgonimojeczarne,beznadziejnemyśli.Robertbył
wspaniałymczłowiekiem,cudownymmężeminapewnobyłby
dobrymojcem,aleniestety,niedanemubyłotegodoświadczyć.
Historianaszegozwiązkubyłacałkiemzwyczajnaimyślę,żemało
ciekawa.PoznaliśmysięsiedemlattemunawakacjachwTurcji,gdzie
byłamrazemzmojąnajlepsząprzyjaciółkąLaurą,aonzkilkoma
kolegami.Odrazubardzomisięspodobał.Nicwtymdziwnego,gdyż
Roberttoprzystojnymężczyznawysoki,opalonyblondyn
ojasnoniebieskichoczachilekkimzaroście.Wjegospojrzeniu
widziałamcoś,czegoniespotkałamnigdywcześniej.Niewiedziałam,
jakmogętookreślić,alechybawidziałamwnichpoprostudobroć,
któraurzekłamnienajbardziej.
Podwóchmiesiącachodpowrotuzwakacjizamieszkaliśmyzesobą