Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dwudziestego,rano.Zdawosię,żewszystkomam
dopiętenaostatniguzikispokojniemogę
intelektualnieprzygotowywaćsiędopodróży.
Intelektualnie,poniewnawiązałamkontakte-mail
zkierownikiempielgrzymki,panemZenkiem,który
przychyliłsiędomojejprośbyiprzesłałmipocztą
elektronicznąprogramwyjazdu.Ucieszyłams
niezmiernie,żenieobejmujeontylkomiejsc
zwzanychściślezkultemchrześcijańskim,alezahacza
takżeoważnestarożytnezabytki.Przyrzekłamsobie
dużopoczytaćwInternecieotychwszystkichciekawych
miejscach.Przyrzeczeniaprzyrzeczeniami,leczjak
toczęstoumniebywa,skończyłosięnasłomianym
zapale.Poślęczeniuprzezdwawieczoryiczytaniu
suchychwiadomościoposzczególnychkościołach
wsamejtylkoJerozolimiemiałammętlikwgłowie.
Robieniejakichkolwieknotatektuznałam
zabezsensowne.Wobecpowyższegopostawiłam
nawłasneodczuciaidoznania,którebędą
mitowarzyszyćpodczaswyprawy.
Czarnechmurynadmojąpodróżązaczęły
gromadzićsięodniedzieli,dwunastegomaja.Była
ładnapogoda,więcpostanowiłamwytaszczyćzpiwnicy
dużąpodżnąwalizkęcelemjejprzewietrzenia
iewentualniewytarciazkurzu.Ituszok,bowpiwnicy
walizkiniebyło!Wściekłarozpoczęłamśledztwo.Jacka
mogłamodrazuwykluczyć.Nigdzieostatniosamnie
wyjeżdżał.Sporadycznienaszkolenia,alewtedybrał
zesobątorbęturystyczną.Zapodejrzanegonumer
jedentejsprawkiuznałammojąmłodsząlatorośl,która